Spotkania w Kijowie mają być poświęcone sytuacji na Ukrainie przed wyborami prezydenckimi zaplanowanych na 25 maja. Według Unii Europejskiej, te wybory będą kluczowe dla stabilizacji Ukrainy pogrążonej w kryzysie politycznym i gospodarczym. Coraz częściej padają jednak oskarżenia, że Moskwa próbuje nie dopuścić do wyborów, wspiera rosyjskich separatystów i zaognia sytuację na Ukrainie. Wczorajsze plebiscyty niepodległościowe w obwodach donieckim i ługańskim nie zostały przez Unię uznane. Rzeczniczka Komisji Europejskiej Maja Kocijanczicz powiedziała, że "tego typu głosowania w ogóle nie powinny mieć miejsca, nie mają demokratycznej legitymizacji, są nielegalne i mogą tylko pogorszyć sytuację". Szef Rady Europejskiej ma rozmawiać w Kijowie o próbach stabilizacji sytuacji oraz o pomocy finansowej dla Ukrainy w wysokości 11 miliardów euro w najbliższych latach. Herman Van Rompuy odwiedzi Kijów dzień przed wizytą w Brukseli ukraińskiego rządu.