Banda kilkunastu Uzbeków urządzała polowania na niewolników na jednym z dworców w rosyjskiej stolicy. Gdy przyjeżdżał pociąg z Taszkientu - stolicy Uzbekistanu - bandyci wyszukiwali wśród swoich rodaków samotnych podróżnych, którzy przyjeżdżali do Moskwy w poszukiwaniu pracy. Napadali na nich, dbierali dokumenty, a następnie sprzedawali ich podmoskiewskim przedsiębiorcom. Niewolnicy pracowali na budowach czasem i po dwa lata. W tym czasie nikt im nie płacił, dostawali tylko nędzne wyżywienie. Milicji udało się uwolnić jednego z przetrzymywanych Uzbeków. Obecnie trwają poszukiwania innych.