Do zmian na stanowiskach komendatów straży pożarnej i policji doszło po ostrej krytyce dotyczącej akcji gaśniczej i ratunkowej we wschodniej Attyce. Wielu polityków, ekspertów, ale też członków greckich służb, w tym policjantów i strażaków, mówiło o braku informacji oraz koordynacji działań i innych błędach podczas gaszenia pożarów. Podkreślali, że nie było nakazu ewakuacji Mati, co mogłoby ograniczyć liczbę ofiar śmiertelnych. W mediach pojawiały się też relacje świadków, którzy opowiadali, że część samochodów została źle skierowana, kiedy zamknięto główną drogę w tamtej okolicy. Niektórzy z kierowców spłonęli w Mati, bo tamtędy nakazano im objazd. Na konferencji prasowej po pożarach w Attyce komendant straży pożarnej stwierdził, że wszystkie działania zostały dobrze przeprowadzone. Na pytanie dziennikarzy, czy zmieniłby coś, gdyby wiedział, ile będzie ofiar śmiertelnych, odpowiedział, że nie. Jego oświadczenie wywołało oburzenie opinii publicznej. Opozycja w Grecji i wielu ekspertów domaga się dymisji premiera Aleksisa Tsiprasa. W pożarach we wschodniej Attyce zginęło co najmniej 90 osób, rannych zostało ponad 180.