Pożar wybuchł w północnej części Ewii, w Farakli i szybko rozprzestrzenił się z powodu silnych wiatrów, które jednocześnie utrudniają akcję gaśniczą. Bierze w niej udział około 200 żołnierzy i strażaków z Aten, Pireusu i środkowej Grecji, 50 wozów strażackich i kilkanaście helikopterów i samolotów. Grecki minister ds. obrony cywilnej Nikos Toskas oświadczył, że celem akcji jest niedopuszczenie, aby ogień zajął także południową część wyspy. W tym samym czasie ogień rozprzestrzenia się również w okolicach Rethymnon na Krecie i w Kawali, na północy Grecji. Każdego lata pożary w Grecji niszczą spore obszary leśne i uprawne. Kilka dni temu pożar na wyspie Chios strawił tamtejsze plantacje mastyksu.