"Podobnie jak <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-trump,gsbi,16" title="Donald Trump" target="_blank">Donald Trump</a> w USA i zwolennicy Brexitu w Wielkiej Brytanii, Hofer dobrze wykorzystał falę niezadowolenia z establishmentu. W Austrii jest to na tyle wyraźne, że żadna z dwóch tradycyjnie dominujących partii centrowych nie weźmie udziału w wyborach; ich wspólny wynik w pierwszej turze wyniósł poniżej 50 proc." - zaznacza brytyjski dziennik w komentarzu redakcyjnym. Zauważa, że Norbert Hofer, kandydat Austriackiej Partii Wolności (FPOe), podobnie jak przywódczyni francuskiego Frontu Narodowego, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-marine-le-pen,gsbi,1072" title="Marine Le Pen" target="_blank">Marine Le Pen</a>, "pracował nad nadaniem bardziej akceptowalnego wizerunku partii, która łączy antyimigracyjny, islamofobiczny i eurosceptyczny przekaz z bardziej skłaniającym się ku lewicy stanowiskiem w kwestiach socjalnych". "Ta eklektyczna mieszanka umożliwiła mu przyciągnięcie głosów zarówno z lewej, jak i prawej strony, jak dzieje się wszędzie w przypadku populistów" - podkreśla "FT". W opinii londyńskiej gazety Austria, z ludnością 8,5 mln, nie jest pierwszoplanowym graczem i UE przetrzyma wstrząs spowodowany zwycięstwem w tym kraju skrajnej prawicy, inaczej niż może być w razie wygranej Frontu Narodowego we Francji w maju 2017 roku. "Niemniej wzrost znaczenia Partii Wolności jest ostrzeżeniem dla polityków na całym kontynencie jeśli chodzi o stopień załamania tradycyjnych modeli głosowania i zagrożenia dla liberalnych wartości" - alarmuje "FT". Jak dodaje, austriackie głosowanie stanowi także "pierwszy sprawdzian tego, czy zwycięstwo Trumpa w USA i triumf eurosceptyków w Wielkiej Brytanii będą stanowić impuls dla większego sukcesu populistów, czy też raczej zmobilizują centrystów i lewicę do powstrzymania ich wzrostu". "FT" pisze, że Hofer może ostatecznie nie wygrać wyborów i przypomina, że w maju, w drugiej turze, której powtórzenie nakazał <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-trybunal-konstytucyjny,gsbi,24" title="Trybunał Konstytucyjny" target="_blank">Trybunał Konstytucyjny</a>, przegrał różnicą niespełna 31 tys. głosów z popieranym przez polityczną lewicę byłym przywódcą Zielonych Alexandrem Van der Bellenem. "Hofer nie usunie się jednak na bok. Partia Wolności ma ważniejszy cel: wygraną w następnych wyborach parlamentarnych i zajęcie pozycji głównej partii w rządzie" - ostrzega dziennik. "Financial Times" przyznaje, że w najbliższych miesiącach siła populistów będzie w Europie poddawana kolejnym sprawdzianom i dlatego "polityczny mainstream" musi pilnie wyciągnąć wnioski z rozkwitu populistycznych tendencji.