Przywódca Autonomii Palestyńskiej Jaser Arafat powiedział dzisiaj, że jego spotkanie z premierem Izraela Ehudem Barakiem zależy od powołania międzynarodowej komisji śledczej i ochrony Palestyńczyków przed "masakrą". Arafat dodał, że jego spotkanie z Barakiem będzie zależało od rozmów z amerykańską sekretarz stanu Madeleine Albright. Arafat spotkał się dzisiaj w Pałacu Elizejskim w Paryżu z prezydentem Francji Jacquesem Chirakiem. Zapowiedział, że powróci do Pałacu Elizejskiego po spotkaniu z Albright. Albright ma rozmawiać dzisiaj w Paryżu z Arafatem i premierem Izraela Ehudem Barakiem. Nie wiadomo jednak, czy dojdzie do trójstronnego spotkania Barak - Arafat - Albright. Jutro w egipskim kurorcie Szarm el-Szejk ma odbyć się szczyt z udziałem prezydenta Egiptu Hosni Mubaraka, przywódców Izraela i Palestyny oraz Madeleine Albright. Celem wszystkich tych rozmów jest zażegnanie nowego kryzysu w stosunkach izraelsko-palestyńskich. Nie wiadomo, czy paryskie rozmowy mają szansę położyć kres, trwającemu od 52 lat krwawemu konfliktowi. Przypomnijmy, od czwartku w starciach między Izraelem i Palestyńczykami zginęło ponad 50 osób, a około 1700 zostało rannych. Ostatnie ofiary to dwóch uzbrojonych Palestyńczyków, którzy zginęli dzisiaj wczesnym rankiem w wyniku wymiany ognia z siłami izraelskimi w pobliżu Ramallah, na Zachodnim Brzegu Jordanu. O opinię na temat szansy zakończenia palestyńsko-izraelskiego konfliktu poprosiliśmy, doktora Ruwena Pilchasa z Instytutu Nauk Strategicznych w Tel Awiwie: "Ostatnie posunięcia Jasera Arafata są dokładnie przemyślane. Arafat chce się zaprezentować opinii światowej jako Dawid walczący z izraelskim Goliatem". Na pytanie jaki będzie kolejny krok przywódcy Autonomii Palestyńskiej, Pilchas odpowiedział: "Już teraz, Jaser Arafat wysuwa na pierwszą linię dzieci i młodzież. Niebezpiecznie balansuje na krawędzi wojny. Chce w ten sposób wymusić na Izraelu ustępstwa polityczne. Arafatowi chodzi głównie o Jerozolimę Wschodnią. Palestyńczycy chcą tam wzmocnić swoje pozycje zanim przystąpią do negocjowania ostatecznego układu pokojowego z Izraelem". 15 listopada palestyński mini-parlament ma ustalić datę proklamowania niepodległego państwa, co mogłoby wywołać kolejne zamieszki. Negocjacje są w impasie od lipca. Mimo wysiłków prezydenta Billa Clintona, Barak i Arafat nie doszli do porozumienia.