Tak naprawdę problem dotyczy każdego rodzaju nowotworu, a najnowsze badania wykonane we Francji przez Unicancer nie zostawiają wątpliwości. Z powodu koronawirusa zdecydowanie spadła liczba konsultacji onkologicznych, zaś pacjenci dużo rzadziej chodzą do lekarza. Efekt? Znacznie więcej osób, których nie można będzie już uratować w najbliższym czasie. Tylko na początku epidemii, między marcem a lipcem, prawie siedem proc. więcej "nowych" chorych na nowotwór nie skorzystało z szybkiej i właściwej opieki. Najgorzej było w dwóch kluczowych miesiącach - kwietniu i maju - gdy ten odsetek wzrósł drastycznie, do 21 procent. Prof. Jean-Yves Blay, szef Unicancera, twierdzi na podstawie najnowszych danych, że nawet sześć tysięcy osób może "dodatkowo" umrzeć, ponieważ rak nie został wykryty dostatecznie szybko. W największym stopniu chodzi o nowotwór piersi, ale też płuc, jelita, mózgu czy szyi. Jak się szacuje, głównym powodem tak złych prognoz jest strach przed pójściem do lekarza w czasie pandemii, ale w wielu przypadkach także niemożność znalezienia odpowiedniego specjalisty, ponieważ dużo gabinetów radiologicznych zostało zamkniętych. Z ostatnich danych wynika, że we Francji jest odnotowanych około 150-160 tys. zgonów spowodowanych nowotworami. Z kolei wykrywanych jest ponad 380 tys. nowych przypadków. RP Chcesz wiedzieć więcej na temat pandemii koronawirusa? Sprawdź statystyki: Polska na tle świata Sytuacja w poszczególnych krajach Wskaźniki w przeliczeniu na milion mieszkańców