Jak podaje CNN, przyczyną wyłączeń była seria burz z silnymi wyładowaniami atmosferycznymi, które spowodowały awarie, w tym w głównej podstacji koło Miami, gdzie doszło do uszkodzenia głównego przełącznika i pożaru. Jak podały władze Florydy, cytowane przez CNN, w połowie nocy nie działało osiem elektrowni w stanie. Wyłączenia dotknęły zarówno południowo-wschodnią część Florydy jak i południowo-zachodnie wybrzeże oraz rejon Miami czy Tampy. Była to największa awaria sieci energetycznej od 2003 roku, kiedy w ciemności pogrążyła się większość obszaru wschodniego wybrzeża USA. Władze wykluczają terroryzm jako przyczynę awarii.