Sąd orzekł, że pacjentka jednoznacznie zażądała eutanazji na wcześniejszym etapie swej choroby, a lekarz zrealizował jej wolę i dokonał w tego w pełnej zgodzie z prawem, po zasięgnięciu opinii innych lekarzy i rodziny chorej. Eutanazja jest w Holandii dozwolona, jeśli żąda tego dla siebie osoba doświadczająca niedających się znieść i zarazem nieuleczalnych cierpień, przy czym cała procedura musi się odbywać pod nadzorem medycznym. Kobieta, której zgon był przedmiotem postępowania sądowego, sporządziła potwierdzoną urzędowo deklarację, że chce poddania się eutanazji w przypadku, gdyby stan jej zdrowia znacznie się pogorszył. Jak podają zagraniczne media, im.in. BBC, w dniu eutanazji kobiecie podano środki uspokajające. Mimo to 74-latka wybudziła się podczas zabiegu. Lekarz musiał kontynuować procedury, a kobietę przytrzymywali jej mąż oraz córka do momentu, kiedy jej czynności życiowe ustały. "Sąd doszedł do wniosku, że lekarz nie potrzebował aktualnego sprawdzenia pragnienia eutanazji (u pacjentki)" - oświadczyła przewodnicząca składu sędziowskiego Mariette Renckens. Jak zaznaczyła, chora miała zbyt daleko posuniętą demencję, by mogła zaprezentować "spójne" żądanie przyspieszenia zgonu, ale żądanie takie przedstawiła wcześniej w dokumencie oraz w licznych rozmowach z rodziną i personelem medycznym.