O sprawie informuje agencja BNS, która powołuje się na raport estońskiego wywiadu zagranicznego. Czytamy w nim, że w roku obchodów stulecia niepodległości Litwy, Łotwy i Estonii rosyjska propaganda próbuje pomniejszyć znaczenie tego wydarzenia. Służby informują, że w przekazywaniu informacji płynących z Kremla dominują "historyczni propagandziści" oraz "centra pseudo-analityczne" oczerniające te jubileusze. Jednym z pierwszych takich działań, według estońskiego wywiadu, była konferencja pod tytułem "Wojny i rewolucje lat 1917-1920: narodziny państwowości Finów, Estończyków, Łotyszy i Litwinów", która odbyła się w Sankt Petersburgu w październiku ubiegłego roku. Organizatorem tego wydarzenia było koordynowane przez administrację Władimira Putina Rosyjskie Stowarzyszenie Studiów Nadbałtyckich i bliska Kremlowi fundacja dyplomacji publicznej Aleksandra Gorczakowa. Według estońskich służb, Rosjanie aktywnie poszukują historyków z państw bałtyckich, gotowych do usprawiedliwienia treści propagandowych skierowanych przeciwko tym krajom.