Amerykański wojskowy powiedział, że kilka rakiet spadło wewnątrz potężnie ufortyfikowanej tzw. "Zielonej Strefy", gdzie mają swoją siedzibę władze okupacyjne. Strefa ta była wielokrotnie ostrzeliwana w ciągu ostatnich miesięcy. Dowodzone przez USA siły koalicyjne zostały postawione w stan wysokiej gotowości w związku z możliwymi atakami bojowników, którzy pragnęliby storpedować planowane na jutro podpisanie tymczasowej konstytucji Iraku. Do ataku doszło zaledwie kilka godzin po tym, jak poinformowano o zawarciu porozumienia w sprawie nowej konstytucji Iraku. Zastrzeżenia zgłoszone w ostatniej chwili przez szyickich przywódców spowodowały dwa dni temu, że podpisanie konstytucji odłożono. Nowy termin wyznaczono na jutro. <a href="https://wydarzenia.interia.pl/swiat/news?inf=479253"class="more" target="_blank" style="color:#07336C">więcej na ten temat</a>