W momencie kolizji dron znajdował się nad parkiem Richmond, położonym w zachodniej części miasta, niedaleko Heathrow. Był pilotowany na wysokości ponad 500 metrów. Obowiązujące na Wyspach Brytyjskich przepisy zezwalają na unoszenie ich do wysokości 120 metrów nad ziemią. Problem w tym, że powszechnie dostępne i stosunkowo niedrogie drony (można je kupić już za 400 funtów) mogą z powodzeniem wznosić się znacznie wyżej, nawet do kilometra. Pilotujący powinien jednak zachować odpowiednią powściągliwość i nie tracić z maszyną kontaktu wzrokowego. Mimo przeprowadzonych poszukiwań, policja nie znalazła w parku szczątków drona, który był przyczyną niedzielnej kolizji. Eksperci ostrzegają, że popularny dron może stać się łatwym narzędziem w rękach terrorystów. Przymocowanie do niego niewielkiego ładunku wybuchowego nie powinno stanowić większego problemu. Może też poruszać się zaprogramowany, co jeszcze bardziej utrudnia identyfikację właściciela. Eksperci wzywają do stworzenia spisu nazwisk i adresów ludzi, którzy zakupują drony. Podobna baza danych istnieje w Stanach Zjednoczonych. (j.) Bogdan Frymorgen