Naporu wody nie wytrzymała zapora nieopodal miejscowości Mai Mahiu, znajdującej się około 30 km na północ od stolicy kraju, Nairobi. Służby ratunkowe obecnie przeszukują okolice zapory. Dziesiątki osób uznaje się za zaginione. Ta apka mówi, kiedy spadnie deszcz - co do minuty! Wypróbuj nową aplikację Pogoda Interia! Zainstaluj z Google Play lub App Store Kenia: Tama nie wytrzymała O zdarzeniu poinformowała agencję AFP gubernator hrabstwa Nakuru, Susan Kihika: - 42 ofiary śmiertelne to ostrożne szacunki. [Prawdopodobnie] jest ich więcej w błocie. Pracujemy nad ich wydobyciem - powiedziała wcześniej Kihika. Najnowszy bilans mówi o 45 ofiarach. W rozmowie z telewizją CNN dodała, że ratownicy starają się "zapanować nad sytuacją", jednak jest ona "przytłaczająca". Susan Kihika powiedziała, że wciąż ma nadzieję na wydobycie żywych osób. Dostęp do Mai Mahiu jest utrudniony, ponieważ wiele prowadzących do miejscowości dróg zostało odciętych przez niedawne bardzo intensywne ulewy. Tysiące osób bez domów Kenia walczy z długotrwałymi, potężnymi opadami deszczu od połowy marca. Powodują one błyskawiczne powodzie w wielu miejscach kraju. W ostatnim czasie intensywność deszczu wzrosła. - Skutki ulew w przypadku niektórych szkół okazały się na tyle niszczycielskie, że nieroztropne będzie ryzykowanie życia osób uczących się i pracowników przed wprowadzeniem środków ochrony przed wodą i zapewnienia odpowiedniego bezpieczeństwa - powiedział minister edukacji Kenii Ezekiel Machogu. Minister poinformował, że z tego powodu szkoły podstawowe i ponadpodstawowe pozostaną zamknięte przez tydzień - do 6 maja. Jak informują kenijskie władze, od marca z powodu ulew i powodzi zginęło już 76 osób. Wraz z poniedziałkową tragedią tragiczny bilans wzrósł do ponad 120 zabitych. Gwałtowne opady i błyskawiczne powodzie doprowadziły do zniszczenia wielu domów i dróg w całym kraju. Jak powiedział rzecznik rządu Isaac Mwaura już ponad 130 tys. osób zostało zmuszonych do opuszczenia domów. Wielu z nich musiało wyprowadzić się również z Nairobi. Tylko w stolicy kraju deszcze zniszczyły prawie 17 tys. domostw. Położona na wschodnim wybrzeżu kontynentu Kenia to jeden z najpopularniejszych turystycznie krajów Afryki. Według danych Banku Światowego w 2019 roku odwiedziło ją ponad 2 mln turystów. Powodzie pustoszą Afrykę Nie tylko Kenia boryka się z gwałtownymi ulewami w Afrycie. W czwartek premier Tanzanii poinformował, że co najmniej 155 osób zginęło w tym kraju z powodu powodzi. W Burundii z powodu ulew około 96 tys. osób straciło domy. Burze i potężne opady spowodowały też podtopienia w Ugandzie - tam zginęły dwie osoby, a kilkaset musiało się wyprowadzić ze zniszczonych siedlisk. W ubiegłym roku ponad 300 osób zginęło w powodziach, które przetoczyły się przez Kenię, Somalię i Etiopię. Powodzie nadeszły wówczas po najgorszej od czterech dekad susz, które spustoszyły ten region. Źródło: AFP, CNN "The Guardian" *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!