Donald Trump junior opublikował korespondencję w odpowiedzi na publikację "New York Timesa", który już wcześniej cytował fragmenty e-maili wymienianych pomiędzy między synem prezydenta a Robem Goldstonem, mówiących o rosyjskiej ofercie. W zapisie rozmowy znajdujemy potwierdzenie informacji podawanych przez dziennik. "Rosyjski prokurator zaoferował przekazanie dokumentów i informacji obciążających Hillary, które mogą być przydatne dla twojego ojca" - napisał Rob Goldstone w jednym z maili do Donalda Trumpa juniora. Według "New York Timesa" Rob Goldstone miał być pośrednikiem pomiędzy sztabem Donalda Trumpa a Rosjanami. W innym e-mailu Rob Goldstone napisał natomiast, że informacje o Hillary Clinton "są oczywiście bardzo wrażliwe, ale są częścią wsparcia dla Donalda Trumpa ze strony Rosji i jej rządu". "New York Times" sugerował, że materiały kompromitujące dla Clinton miały zostać przekazane sztabowi Trumpa przez powiązaną z Kremlem prawniczkę Natalię Weselnicką. Gazeta ustaliła, że w czerwcu ubiegłego roku Donald Trump junior faktycznie spotkał się z Weselnicką w Nowym Jorku. Trump junior, w odpowiedzi na doniesienia, potwierdził uczestnictwo w takim spotkaniu. Zaznaczył jednak, że tematem rozmów był program adopcji rosyjskich sierot przez obywateli Stanów Zjednoczonych. Razem z opublikowanymi dziś e-mailami Donald Trump junior wydał oświadczenie, w którym przyznał, że idąc na rozmowę z Weselnicką spodziewał się, iż będzie ona dotyczyła materiałów od Rosjan dyskredytujących Hillary Clinton. Dodał, że najpierw chciał o sprawie porozmawiać przez telefon, ale umówił się na spotkanie, gdy okazało się, że prawniczka ma być w Nowym Jorku. "Nie była ona przedstawicielką rosyjskich władz" - podkreślił Trump junior. "Tak jak już wcześniej mówiliśmy, nie miała ona żadnych informacji i chciała rozmawiać o polityce adopcyjnej i Akcie Magnickiego" - napisał Trump junior. Dodał także, że spotkanie odbyło się jeszcze przed tym, zanim "rosyjska gorączka", czyli mówienie o "ewentualnej ingerencji Rosjan w amerykańskie wybory, było modne". Syn prezydenta zaznaczył, że opublikował zapis korespondencji e-mailowej, bo chce być "w pełni transparentny".