<a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-trump,gsbi,16" title="Donald Trump" target="_blank">Donald Trump</a> we wspomnianym wywiadzie wprost użył sformułowania, że to kandydat demokratów zostanie prezydentem. Przytaczamy tę wypowiedź w całości: "Kiedy Biden się odzywa, nie jest w stanie złożyć dwóch zdań. Nie chcę być miły albo niemiły, ale ten facet nie potrafi mówić. On będzie waszym prezydentem, ponieważ niektórzy ludzie być może mnie nie kochają. A ja jedynie wykonuję swoją robotę. Zanim przyszła chińska plaga, mieliśmy najlepszą gospodarkę w historii" - powiedział prezydent USA w rozmowe z Seanem Hannitym. Sondażowa średnia pokazuje, że <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-joe-biden,gsbi,10" title="Joe Biden" target="_blank">Joe Biden</a> ma nad Donaldem Trumpem przewagę ok. 10 punktów w skali całego kraju - to więcej niż sondaże dawały Hillary Clinton w 2016 r. Biden prowadzi też z Trumpem w kluczowych stanach: Michigan, Pensylwanii, Wisconsin, na Florydzie, w Arizonie i Karolinie Północnej. W Teksasie natomiast wyniki są bardzo wyrównane - średnia daje niedużą przewagę Trumpowi. Ze względu na system elektorski to właśnie wyniki w stanach "wahadłowych" (wybierających raz republikanów, raz demokratów) przesądzą o tym, kto zostanie prezydentem USA jesienią. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tagi-wybory,tId,92551" title="wybory" target="_blank">Wybory</a> prezydenckie w Stanach Zjednoczonych odbędą się we wtorek 3 listopada.