Za przyjęciem ustawy, która w środę trafi pod obrady izby wyższej, Senatu, opowiedziało się 346 deputowanych. Przeciwko projektowi przygotowanemu przez rząd premiera Dominique`a de Villepina było 148. Przyjęcie ustawy, jak pisze Reuters, wydaje się pewne, gdyż centroprawica dominuje w obu izbach. Przed głosowaniem w parlamencie premier odwiedził przedmieścia, od których rozpoczęła się fala zamieszek. - Przyjechałem z podwójnym przesłaniem od rządu. Po pierwsze, prawo musi być przestrzegane, a ci, którzy je łamią, muszą zostać ukarani. Drugie przesłanie dotyczy odpowiedzialności. Rozmawiałem z wieloma osobami, które chciałyby, by coś się zmieniło na lepsze, chciałyby realizować pewne projekty i pomysły, znaleźć pracę. Powinno się im pomóc - powiedział premier. Villepin spotkał się na przedmieściach Paryża z mieszkańcami, nauczycielami i przedstawicielami lokalnego biznesu. Zamieszki we Francji zaczęły się 27 października, a ich bezpośrednią przyczyną była przypadkowa śmierć dwóch nastolatków, którzy zginęli porażeni prądem w podstacji transformatorowej na paryskim przedmieściu Clichy-sous-Bois. Ukryli się tam uciekając przed policją. Fala zamieszek ulicznych, podpaleń samochodów i budynków publicznych, dokonywanych przez młodzież z rodzin imigranckich, ogarnęła wiele miast i osiedli. Stan wyjątkowy wprowadzono we Francji 8 listopada na mocy ustawy z roku 1955. Ustawa ta, pochodząca z czasów wojny algierskiej, daje władzom m.in. prawo zawieszania swobód obywatelskich na okres do 12 dni. Pozwala na wprowadzenie godziny policyjnej w miejscach, gdzie dochodzi do zamieszek. Tymczasem francuski minister spraw wewnętrznych Nicolas Sarkozy powiadomił we wtorek Zgromadzenie Narodowe, że wszczęto procedurę wydalenia z Francji 10 obcokrajowców, którzy uczestniczyli w zamieszkach na francuskich przedmieściach. Minister Sarkozy oświadczył w ubiegłym tygodniu, że poprosił prefektów o wydalenie wszystkich cudzoziemców, którzy zostali osądzeni za udział w trwających niemal od dwóch tygodni zamieszkach, w tym i tych, którzy mają zezwolenie na pobyt. Sarkozy powiedział wówczas w Zgromadzeniu Narodowym, że ze 120 cudzoziemców, których osądzono za udział w niedawnych nocnych zamieszkach, nie wszyscy mieli nieuregulowaną sytuację prawną. Wydalenie z Francji nie dotyczy małoletnich do 13. roku życia i tych, którzy, jak pisze AFP, mają silne związki rodzinne z Francją. - To nie jest kwestia liczb, lecz zasad - tłumaczył w sobotę minister Sarkozy, pytany, ile osób zostanie wydalonych.