Osadnicy obawiają się, że szczyt w Camp David doprowadzi do włączenia tych terenów do Autonomii Palestyńskiej. - Stanowimy większość i większość zwycięży - krzyczeli demonstranci w Tel Awiwie na placu nazwanym imieniem premiera Icchaka Rabina, zamordowanego w 1995 roku przez fanatycznego przeciwnika pojednania z Arabami. Wielu demonstrantów ubrało się w koszulki z napisem "Jerozolima jest jedna". To wyraz sprzeciwu wobec Palestyńczyków, którzy domagają się zwrotu zajętej w 1967 roku wschodniej części miasta. Właśnie tam Arabowie chcą ustanowić stolicę swego państwa. Dzisiaj w Nablusie na Zachodnim Brzegu demonstrowali także Palestyńczycy.Apelowali do Jasera Arafata, żeby nie szedł w Camp David na ustępstwa wobec Izraela.