Koalicja z liberałami Wypowiadając się na Downing Street, Cameron ogłosił, że jego celem jest utworzenie koalicji z Liberalnymi Demokratami. Mówił o zadaniach, w obliczu których staje nowy rząd. Wśród wartości, jakimi będzie się kierował, wskazał na "wolność, sprawiedliwość i odpowiedzialność". Zapowiedział, że będzie przekonywał społeczeństwo do trudnych decyzji. Liberalni Demokraci nie potwierdzili jeszcze, że wchodzą w koalicję z konserwatystami. Jest to temat obrad parlamentarnej frakcji tej partii i egzekutywy. W pierwszej kolejności nowy premier zostanie zapoznany z sytuacją w zakresie bezpieczeństwa państwa, ponieważ odpowiada za niezależny potencjał nuklearnego odstraszania. W drugiej kolejności zajmie się formowaniem rządu. Według politycznego komentatora BBC, Nicka Robinsona, liberałom w toku negocjacji z konserwatystami udało się uzyskać ważne ustępstwo w postaci skłonienia konserwatystów do odłożenia na później lansowanych w toku kampanii wyborczej propozycji ws. podatku od dziedziczenia nieruchomości oraz ulg podatkowych dla małżeństw. Zamiast tego konserwatyści mieli przystać na propozycje podatkowe liberałów, przewidujące zwolnienie z podatków osób zarabiających mniej niż 10 tys. funtów szterlingów rocznie. Inicjatywa ta, mająca na celu dopomożenie najmniej zarabiającym, kosztować będzie fiskusa ok. 16 mld funtów. W wystąpieniu na Downing Street Cameron mówił też o potrzebie ochrony najuboższych. Wcześniej konserwatyści i liberałowie sygnalizowali, że ich wspólnym priorytetem jest redukcja deficytu budżetowego, sięgającego ok. 161 mld funtów w obecnym roku obrachunkowym (ok. 12 proc. PKB). Zastrzeżenia wobec koalicji wyrażali konserwatywni politycy z prawego skrzydła torysów. Także wśród liberałów nie brak polityków, którzy nie są do niej przekonani. Cameron na czele koalicji Jak się oczekuje, Cameron stanie na czele koalicji konserwatystów z Liberalnymi Demokratami, choć jak dotychczas nie ma potwierdzenia, że taki rząd powstanie. Jeśli doniesienia się potwierdzą, będzie to pierwszy rząd koalicyjny w Wielkiej Brytanii od 70 lat. Konserwatyści i liberałowie rozmawiali po południu w siedzibie Cabinet Office (odpowiednik Rady Ministrów), ale po rozmowach nie ogłoszono żadnego komunikatu. Wcześniej liberałowie kontaktowali się z laburzystami ws. ewentualnego utworzenia z nimi koalicji. Rozmowy te, zmierzające do utworzenia tzw. progresywnego sojuszu, spełzły na niczym. Rozmowy koalicyjne laburzystów z liberałami zakończyły się fiaskiem i premier Gordon Brown podał się ze swym rządem do dymisji. Najmłodszy premier w historii Wlk. Brytanii Cameron stanie na czele pierwszego konserwatywnego rządu od czasów Johna Majora (1991-1997). W wieku 43 lat jest najmłodszym premierem Wlk. Brytanii od 1812 r. Cameron będzie 12. premierem za panowania Elżbiety II. Lider konserwatystów David Cameron, podobnie jak Tony Blair, w chwili objęcia urzędu nie miał ministerialnego doświadczenia. Cameron jest posłem od 2001 r. i liderem partii od 2005 r. Jest 19. absolwentem ekskluzywnej szkoły Eton, który doszedł do funkcji premiera. Studiował w Oksfordzie politykę, filozofię i ekonomię. Jest potomkiem króla Wilhelma IV Hanowerskiego z nieprawego łoża. Po studiach był specjalnym doradcą konserwatywnego ministra finansów Normana Lamonta, a także specjalnym doradcą szefa MSW Michaela Howarda. Przez siedem lat był dyrektorem medialnej firmy Carlton Communications. Do swoich sukcesów Cameron zalicza nadanie Partii Konserwatywnej nowego oblicza - partii przyjaznej środowisku naturalnemu, gejom, otwartej na ludzi ze społecznych nizin - oraz utworzenie własnego klubu Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy w PE (wraz z europosłami PiS). Gordon Brown podał się do dymisji Brytyjski premier Gordon Brown ogłosił swą dymisję, którą złożył na ręce królowej Elżbiety II. Zaznaczył jednocześnie, że jego miejsce powinien zając lider konserwatystów David Cameron. Elżbieta II przyjęła dymisję Browna podczas 15-minutowej audiencji w Pałacu Buckingham. Jest to koniec 13 lat rządów Partii Pracy, która doszła do władzy w maju 1997 r., i zarazem koniec politycznej kariery Gordona Browna, który był premierem w trudnym okresie światowego kryzysu finansowego; był też najdłużej urzędującym ministrem finansów. Brown ogłosił też, że ze skutkiem natychmiastowym przestaje być liderem Partii Pracy. Wcześniej wziął na siebie osobistą odpowiedzialność za słaby wynik swej partii w czwartkowych wyborach. Po audiencji u Elżbiety II Brown udał się do siedziby Partii Pracy. Nieoficjalne doniesienia sugerują, że konserwatyści są zaskoczeni decyzją Browna, ponieważ ich rozmowy koalicyjne z liberałami jeszcze się nie zakończyły. Po raz pierwszy od 1974 r. W. Brytania ma parlament, w którym żadna z partii nie ma bezwzględnej większości. Ówczesne zabiegi o utworzenie koalicji liberałów z konserwatystami nie powiodły się. W wyborach 6 maja konserwatyści zdobyli 306 mandatów, laburzyści 258, a Liberalni Demokraci 57. Mniejsze partie zdobyły łącznie 29. Do bezwzględnej większości potrzeba 326 mandatów. Koalicja konserwatystów z liberałami będzie miała 363 mandaty.