Do wybuchu w zakładach największego amerykańskiego koncernu cukrowniczego Imperial Sugar w Port Wentworth pod Savannah doszło w czwartek o 19.20 czasu lokalnego (w piątek o 1.20 czasu polskiego). Jak przypuszcza dyrektor koncernu John Sheptor, przyczyną pożaru był samozapłon pyłu cukrowego w jednym z silosów. Zginęły cztery osoby spośród około 100 przebywających w chwili eksplozji na terenie cukrowni. Ponad 35 pracowników przewieziono do okolicznych szpitali, z czego 15 znajduje się w stanie krytycznym. Liczba ofiar może wzrosnąć, ponieważ ekipy ratunkowe wciąż prowadzą poszukiwania czterech zaginionych osób. W piątek na nowojorskiej giełdzie akcje Imperial Sugar straciły 8 proc.