Szef MCKC Yves Daccord powiedział, że jego pracownicy płacili za usługi seksualne. Korzystający z tych usług członkowie personelu zostali zwolnieni, inni sami odeszli ze stanowisk. Jak przyznał w piątek Daccord, był to "trudny, ale ważny dzień" - donosi BBC. Te doniesienia pojawiły się w związku z oskarżeniami o nadużycia seksualne, do których miało dochodzić w organizacji dobroczynnej. Zdaniem Daccorda, powracające oskarżenia skłoniły MKCK do przeprowadzenia wewnętrznej oceny. Organizacja pozarządowa Plan International potwierdziła również, że wewnątrz MCKC doszło do sześciu przypadków seksualnego wykorzystania dzieci. "Takie zachowanie jest zdradą ludzi i społeczności, którym służymy" - powiedział Daccord. "To jest sprzeczne z ludzką godnością, powinniśmy być bardziej czujni w zapobieganiu temu". Kodeks postępowania Międzynarodowego Czerwonego Krzyża zabrania korzystania z płatnych usług seksualnych od 2006 r.