Największe szkody nawałnica spowodowała w okolicach Pragi, a także w północnych i południowych Czechach. Straż pożarna interweniowała co najmniej kilkadziesiąt razy. Pod Pragą i pod Trutnovem (na północy) pioruny uderzyły w domy mieszkalne i wywołały pożary. Mieszkańcy zdołali uciec, jednak zniszczenia są poważne. W całym kraju strażacy nocą usuwali z szos połamane konary lub poprzewracane słupy wysokiego napięcia. Doszło do przerw w dostawach prądu. Złamane gałęzie spadały na domy i zaparkowane samochody. Czeskie koleje państwowe CzD poinformowały, że w kraju (województwie) południowoczeskim ze względu na silny wiatr wstrzymany został ruch pociągów na odcinku Jindrzichuv Hradec - Igława. - Tym szlakiem poruszają się pociągi pospieszne z Czeskich Budziejowic do Brna. Podróżni muszą korzystać z zastępczej komunikacji autobusowej - powiedziała rzeczniczka firmy. Zablokowana jest także linia kolejowa w okolicach Zdziaru nad Sazavą (na granicy Czech i Moraw). Czescy meteorologowie przewidują, że to nie koniec nagłych zmian pogody. Spodziewają się oni w niedzielę wieczorem kolejnych burz. Deszcze - według prognoz - mogą spowodować wzrost poziomu wód w mniejszych rzekach. Ostrzeżenie przed burzami obowiązuje do poniedziałku.