Gazeta podała również w swym czwartkowym wydaniu, że przywódca Korei Płn. poinformował już oficjalnie Komitet Centralny Partii Pracy Korei o przygotowaniach do możliwych spotkań dwustronnych z najwyższymi władzami pięciu państw, w tym - Japonii. Władze w Tokio oświadczyły zaś, że są gotowe pomóc w zorganizowaniu tych spotkań. Gabinet premiera Shinzo Abe sygnalizował jeszcze w połowie marca gotowość przeprowadzenia rozmów z kierownictwem KRLD. Jednym z tematów miał być los zaginionych w KRLD obywateli japońskich - pisze dziennik. "Jeśliby doszło do rozmów władz KRLD z władzami USA, Korei Płd., Rosji i Chin, władze Japonii zgodnie ze swą deklaracją mogłyby się podjąć roli gospodarza" - dodaje japoński dziennik. Gotowość goszczenia rozmów została zasygnalizowana Pjongjangowi za pośrednictwem Związku Koreańczyków w Japonii, który nieoficjalnie pełni rolę przedstawicielstwa KRLD w Kraju Kwitnącej Wiśni - twierdzi "Asahi". Jeśliby chodzi o porządek spotkań, w pierwszej kolejności Kim Dzong Un spotkałby się z władzami Korei Płd., następnie - z prezydentem USA, potem zaś z władzami Chin i Japonii, a na końcu - Rosji. Władze północnokoreańskie liczą, że otrzymają od Tokio pomoc w wys. od 20 do 50 mld dolarów USA w zamian za wyrzeczenie się ambicji nuklearnych - zaznacza "Asahi". Dostępne materiały nie wskazują, by w rozmowach miałby być poruszone inne tematy dot. poprawy relacji na linii <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-japonia,gsbi,4367" title="Japonia" target="_blank">Japonia</a>-KRLD niż te uzgodnione w dwustronnym memorandum z 2002 r. - zauważa dziennik. "Z całą pewnością stroną japońska zażąda wyjaśnień nt. zaginionych Japończyków" - podkreśla. Premier Japonii Shinzo Abe wyraził w środę obawę, że na planowanym szczycie USA-<a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-korea-polnocna,gsbi,4314" title="Korea Północna" target="_blank">Korea Północna</a> nie zostaną poruszone kwestie niepokojące Japonię, m.in. wystrzeliwanie przez Pjongjang pocisków balistycznych krótkiego i średniego zasięgu. Przemawiając w parlamencie, szef japońskiego rządu ocenił, że prezydent USA <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-trump,gsbi,16" title="Donald Trump" target="_blank">Donald Trump</a> w rozmowach z północnokoreańskim przywódcą Kim Dzong Unem skupi się prawdopodobnie na kwestii międzykontynentalnych pocisków balistycznych zagrażających Ameryce, a nie tych, których obawia się Japonia. Abe poinformował, że chce przypomnieć Trumpowi o obawach Japonii w kwietniu, podczas podróży do USA. Spotkanie Abego z Trumpem zaplanowano na 18 kwietnia w rezydencji prezydenta Trumpa w Mar-a-Lago na Florydzie. Jeśli chodzi o spotkanie Trumpa z przywódcą KRLD, nie została ona jeszcze wyznaczona. Nie wiadomo też, gdzie miałoby się odbyć takie spotkanie.