Bani Walid jest uznawane za ostatni bastion stronników reżimu Muammara Kadafiego. Walki w Bani Walid, gdzie ukrywają się członkowie milicji, które nie chcą podporządkować się nowym władzom Libii, wybuchły jeszcze przed wschodem słońca. Zabitych i rannych przewieziono do szpitala w sąsiedniej Misracie. Według personelu tego szpitala wszyscy oni należeli do regularnych oddziałów wojskowych. Wobec podejrzeń, że Bani Walid stało się schronieniem i kryjówką milicji składających się z dobrze uzbrojonych zwolenników dawnego reżimu, miasto jest otoczone od miesiąca przez wojsko. Wiele rodzin uciekło stąd, szukając schronienia w pobliskich miejscowościach. Parlament libijski rozkazał regularnym siłom zbrojnym, aby wkroczyły do Bani Walid i zaprowadziły tam ład. Wojsko napotkało jednak opór zbrojnych oddziałów milicji. Przewodniczący libijskiego parlamentu Muhammad Jusuf al-Magariaf w wygłoszonym w piątek przemówieniu przyznał, że Libia nie została "całkowicie wyzwolona", ponieważ władze w Trypolisie nie mają kontroli nad Bani Walid.