Nowe plany architektoniczne przewidują bowiem budowę wielkiego centrum handlowego. - Już wkrótce z tej malowniczej części miasta znikną stragany z barwną egzotyką. Możemy protestować, ale w końcu zwyciężą ludzie z największą walizką pieniędzy - mówi jeden z właścicieli straganu. - Prawdą jest jednak, że od jakiegoś czasu nie da się tu robić interesów - dodaje.