Dodał, że pakt ma być konsultowany z przewodniczącymi klubów parlamentarnych w środę, lecz jego zdaniem sprawa jest przesądzona, ponieważ przeciw paktowi opowiada się większość klubów. W piątek liderka opozycyjnej Bułgarskiej Partii Socjalistycznej Kornelia Ninowa ostro skrytykowała władze za zamiar podpisania paktu i powiedziała w parlamencie, że ma nieoficjalne informacje na temat planowanego przystąpienia Sofii do tego porozumienia na konferencji w Maroku w grudniu. "Kto upoważnił rząd do podpisania tego dokumentu, kto podjął decyzję?" - pytała i podkreśliła, że sprawa te nie była dyskutowana ani na posiedzeniu rządu, ani w komisjach parlamentarnych. Według Ninowej pakt praktycznie "stymuluje migrację", a treść porozumienia zawiera próbę przekształcenia nielegalnej migracji w legalną. Należy ściśle rozróżniać uchodźców od migrantów - dodała posłanka. Wicepremier i szefowa MSZ Ekatarina Zachariewa odpowiedziała, że pakt nie jest konwencją, która wymagałaby ratyfikacji, a jego celem jest wstrzymanie nielegalnej migracji. W warunkach rosnącego społecznego niezadowolenia z polityki dochodowej władz i nasilających się protestów społecznych bułgarskie władze postanowiły nie otwierać ścieżki do kolejnej konfrontacji i zrezygnować z podpisania paktu, któremu przeciwna jest przeważająca część opinii publicznej z obawy przed falą migracyjną. Z Sofii Ewgenia Manołowa