Demonstranci, kórych liczbę ocenia się na ok. 40 tys., przeszli główną arterią Sao Paulo - Avenida Paulista, niosąc olbrzymie plakaty z karykaturami Rousseff i jej poprzednika Luiza Inacio Lula da Silva ubranymi w stroje więzienne."To jest tylko wstęp, w styczniu będzie wielka mobilizacja" - powiedziała jedna z demonstrantek, 35-letnia Paloma Morena. W parlamencie Brazylii trwa, rozpoczęta 2 grudnia, procedura postawienia Rousseff w stan oskarżenia (impeachment). Jest ona oskarżona m. in. o pogwałcenie przepisów ustawy o budżecie państwa, zarządzając zwiększenie wydatków ponad dozwolony limit podczas kampanii przed wyborami w 2014 roku, w rezultacie których została wybrana na drugą kadencję. Dla Brazylijczyków bardziej niepokojąca jednak jest najgorsza od 25 lat recesja gospodarcza i korupcyjny skandal w państwowym koncernie naftowym Petrobras. Śledztwo w sprawie afery nie objęło jeszcze Rousseff, jednak wielu zadaje sobie pytanie, jak mogła nie wiedzieć o korupcji, skoro była prezesem koncernu w latach 2003-2010. "Inflacja bije rekordy, bezrobocie jest szokująco wysokie, a my nic nie dostajemy w zamian za płacone podatki" - powiedział 47-letni ekonomista Andre Patrao, który uczestniczył w demonstracji w Rio de Janeiro.