Według tych źródeł, wycofanie się Izraela z obszarów zajętych podczas dwutygodniowej ofensywy uzgodniono na spotkaniach przedstawicieli izraelskich i palestyńskich służb bezpieczeństwa. Gospodarzem tych spotkań był wysłannik Waszyngtonu na Bliski Wschód Anthony Zinni. Palestyńczycy zapowiedzieli, że zbojkotują dzisiaj wizytę wiceprezydenta USA, Dicka Cheneya. Podczas wizyty na Bliskim Wschodzie nie zamierza on prawdopodobnie się spotkać z Jaserem Arafatem. Odwiedzający 11 krajów regionu Cheney przybywa dziś do Izraela, by wzmocnić wysiłki amerykańskiego mediatora, Anthony'ego Zinniego, mające doprowadzić do przerwania eskalacji przemocy na Bliskim Wschodzie. Izraelczycy zapowiadają wycofanie wojsk z zajętych ostatnio terenów Autonomii Palestyńskiej. Wiceprezydent Cheney zaprzeczał wczoraj, by miał podjąć się jakiejkolwiek mediacji między Izraelem a Palestyńczykami. Potwierdził natomiast, że jakkolwiek program jego wizyty nie przewiduje spotkania z przedstawicielami strony palestyńskiej, to w swym kalendarzu zajęć pozostawił wolne terminy na ewentualne takie rozmowy. Prezydent USA George W. Bush jak do tej pory nie rozmawiał z palestyńskim przywódcą: Zinni spotykał się z Arafatem kilkakrotnie, po raz ostatni w niedzielę, jednakże na atmosferze spotkania zaciążyły nowe zamachy palestyńskie. Zinni wydał oświadczenie, potępiające ataki terrorystyczne przeciwko Izraelczykom. Cheney, który w podróży do Izraela zatrzymał się w Kuwejcie, powiedział, że zrobi wszystko, co będzie mógł, by zachęcić Arafata i Szarona do przerwania ognia, czyli chronienia ludzkiego życia. Jako "delikatną i trudną" określił misję Zinniego. W Jerozolimie zakończyło się posiedzenie szefów służb bezpieczeństwa Izraela i Autonomii. Palestyńczycy są skłonni ogłosić zawieszenie broni, jeśli izraelska armia wycofa się z obszarów zajętych podczas niedawnej operacji antyterrorystycznej. Jak zapowiedział minister obrony Izraela, Benjamin Ben Eliezer, może to nastąpić jeszcze dziś w nocy.