Wśród 10 ofiar śmiertelnych, wyłowionych w miejscu oddalonym o 35 km od miasta Launglon na południowo-wschodnim wybrzeżu Birmy, jest sześć osób dorosłych i czworo dzieci - poinformowała armia w wydanym oświadczeniu. Łącznie na pokładzie samolotu znajdowało się 15 dzieci - dodano. Znaleziono także koło samolotu, dwie kamizelki ratunkowe i torby z ubraniami. Poszukiwania są kontynuowane. Na pokładzie maszyny w chwili katastrofy, która wydarzyła się w środę po południu, znajdowały się 122 osoby, głównie żołnierze i członkowie ich rodzin. Według wojska łączność z samolotem została utracona 29 minut po starcie, gdy przelatywał nad Morzem Andamańskim w pobliżu regionu Dawei. Wystartował z miasta Myeik w południowej części kraju, gdzie znajdują się bazy wojskowe, skąd zabrał do Rangunu wojskowych i ich rodziny. Zdaniem źródła na lotnisku do wypadku doszło z powodów technicznych, a <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tagi-pogoda,tId,93486" title="pogoda" target="_blank">pogoda</a> była dobra. Chiński samolot Y-8-200F został kupiony w marcu 2016 roku i miał wylatanych 809 godzin. Transportował także 2,4 ton towarów. Maksymalnie może zabrać na pokład 200 osób.