Młodzi ludzie tworzą swoje obrazy na ogrodzeniu oddzielającym pasaż od budowy. Tam wszystko odbywa się pod kontrolą policji, a najbardziej zadowoleni są sami artyści, ponieważ mogą spokojnie i bez pośpiechu tworzyć graffiti. W Berlinie działają jednak także graficiarze, którzy są zmorą władz miasta. Wyrządzają znaczne szkody - firma zarządzająca komunikacją miejską wydaje średnio 400 tysięcy marek rocznie na zamalowywanie wagonów metra, czy kolejki podmiejskiej.