47-letni Polak złożył wyczerpujące zeznania, w których przyznał m.in., że łącznie 26 lat życia spędził dotąd za kratkami. W Polsce i Niemczech został skazany 18 razy za kradzieże, paserstwo i uszkodzenie ciała. W Austrii nie był wcześniej karany. Na początku 2017 r. Polak, po odbyciu kary więzienia za ciężkie uszkodzenie ciała z trwałymi skutkami, został wydalony z Niemiec i przez miesiąc mieszkał w hotelu, gdy poznał innego rodaka, który nauczył go okradania kościelnych skarbonek. W kraju związkowym Górna Austria na północy kraju we współpracy ze swoim "nauczycielem" okradł w ten sposób kilkaset kościołów na ok. 100 tys. euro, z czego 70 proc. musiał oddać partnerowi. Po kłótni w sierpniu 2017 r. zaczął działać na własny rachunek i do zatrzymania przez policję na początku października ubiegłego roku ukradł kolejne 42 tys. euro. W zakończonym w środę procesie Polaka jako okoliczność łagodzącą potraktowano jego wyczerpujące zeznania, ale za obciążające go uznano m.in. szybką recydywę, wysokość ukradzionej kwoty i popełnienie przez niego co najmniej dziewięciu podobnych przestępstw w przeszłości.