Dzień wcześniej w wewnętrznym głosowaniu deputowanych Partii Pracy Rudd pokonał dotychczasową szefową rządu, która zapowiedziała rezygnację w razie niekorzystnego dla niej wyniku. 55-letni Rudd, premier w latach 2007-2010, ma poprowadzić laburzystów do wyborów, które według wszystkich sondaży będą bardzo trudne dla partii rządzącej. Jego pierwszym zadaniem będzie reorganizacja rządu po rezygnacji części ministrów lojalnych wobec Gillard, na czele z wicepremierem i ministrem skarbu Wayne'em Swanem. Na stanowisko wicepremiera został zaprzysiężony w czwartek dotychczasowy minister transportu Anthony Albanese. Powrót Rudda oznacza, że wyznaczone na 14 września wybory mogą się odbyć już w sierpniu, co pozwoliłoby wykorzystać nie tylko jego większą w porównaniu z Gillard popularność wśród elektoratu, ale również krótkoterminowy kredyt zaufania, udzielany zwykle przez wyborców nowemu premierowi. Latem 2010 roku Rudd został ministrem spraw zagranicznych w rządzie Gillard, ale ustąpił w 2012 roku na tle rywalizacji z premier o partyjne przywództwo. Zmiana na stanowisku premiera nie wywoła poważniejszych implikacji politycznych, gdyż zarówno Gillard, jak i Rudd opowiadają się za utrzymaniem sojuszu wojskowego z USA i rozwijaniem wszechstronnej współpracy gospodarczej z Chinami - największym partnerem handlowym Australii.