"11 września Amerykanom towarzyszy głęboki żal i smutek. Nigdy nie zapomnimy ofiar terroru, który dotknął nasz kraj. Nigdy nie zapomnimy, jak amerykański naród zjednoczył się w chwili próby. Nie zapomnimy też wsparcia, które otrzymywaliśmy ze wszystkich stron świata" - napisał na Twitterze <a class="db-object" title="Mark Brzezinski" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-mark-brzezinski,gsbi,2663" data-id="2663" data-type="theme">Mark Brzezinski</a>. Zamachy 11 września. Jeden z ataków udaremnili pasażerowie W niedzielę mija 21. rocznica zamachów dokonanych przez terrorystów z Al-Kaidy w Stanach Zjednoczonych. Zginęło w nich łącznie 2996 osób. Po uprowadzeniu czterech samolotów pasażerskich porywacze rozbili maszyny atakując bliźniacze wieże World Trade Center w Nowym Jorku oraz gmach <a class="db-object" title="Pentagon" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-pentagon,gsbi,2363" data-id="2363" data-type="theme">Pentagon</a>u w Waszyngtonie. Planowany czwarty atak udaremnili walczący z terrorystami pasażerowie. Maszyna rozbiła się w pobliżu Shanksville, w Pensylwanii. W atakach na World Trade Center zginęło 2753 osób. Kiedy runęły nowojorskie wieżowce zabitych zostało ok. 343 uczestniczących w akcji ratunkowej strażaków oraz 60 policjantów. W ataku na Pentagon zginęły 184 osoby. W rozbitym samolocie w Pensylwanii - 40. Podczas ataków zginęło też 19 terrorystów.