Catherine Ashton mówiła o tym przed spotkaniem ministrów spraw zagranicznych 28 krajów, którzy mają rozszerzyć sankcje w związku z kryzysem na Ukrainie. "Wciąż czekamy na sygnały z Rosji dotyczące prawdziwego osłabienia napięć na Ukrainie. A to oznacza widoczne wycofanie wojsk znad granicy z Ukrainą i apele dotyczące uspokojenia sytuacji. O to chodziło w porozumieniu z Genewy" - powiedziała Catherine Ashton. Dodała, że niektóre słowa płynące z Moskwy mogą być zachęcające. Nawiązała między innymi do deklaracji Władimira Putina o wycofaniu wojsk znad granicy z Ukrainą, czego NATO nie potwierdziło i do apelu o odłożeniu tak zwanych referendów niepodległościowych na wschodzie Ukrainy, którego nie posłuchali separatyści. Te plebiscyty rzeczniczka Catherine Ashton już wcześniej nazwała nielegalnymi i zapowiedziała, że Unia nie uzna ich wyników. Szefowa unijnej dyplomacji po raz kolejny podkreśliła dziś, że bardzo ważne dla stabilizacji Ukrainy będą wybory prezydenckie zaplanowane na 25 maja. "To będzie kluczowy moment, będzie okazją dla Ukraińców, by demokratycznie wybrać prezydenta" - dodała Catherine Ashton.