Ponowili propozycję z 2002 roku: Izrael opuści arabskie terytoria okupowane i zgodzi się na porozumienie w sprawie palestyńskich uchodźców - wynika z oświadczenia odczytanego po jednodniowym szczycie nad Morzem Martwym. W lutym prezydent USA Donald Trump wzburzył przywódców arabskich i europejskich, wskazując, że jest otwarty na rozwiązanie oparte na formule jednego państwa, a tym samym zmieniając stanowisko zajmowane przez kolejne rządy i społeczność międzynarodową. Później, w wywiadzie dla agencji Reutera, powiedział, że podoba mu się koncepcja dwóch państw, jednak powstrzymał się od zapewnienia, że USA poprą państwowość Palestyńczyków, i poprzestał na stwierdzeniu, że "będzie zadowolony z tego, co uszczęśliwi obie strony". Na szczycie przywódcy arabscy nie odnieśli się otwarcie do niejasnych oświadczeń Trumpa; podkreślali, że wciąż są za niepodległym państwem palestyńskim, i zdecydowanie krytykowali rozbudowę żydowskich osiedli na terytoriach okupowanych przez Izrael. "Izrael grzebie szansę na pokój. Nie będzie stabilizacji" Król Jordanii Abdullah powiedział, że utworzenie palestyńskiego państwa obok Izraela pozostaje podstawą pełnego pokojowego porozumienia arabsko-izraelskiego. - Izrael kontynuuje rozbudowę osiedli i grzebie tym szansę na pokój (...) Nie będzie pokoju ani stabilizacji w regionie bez sprawiedliwego i pełnego rozwiązania sprawy palestyńskiej na drodze rozwiązania dwupaństwowego - zaznaczył. Konferencja przywódców arabskich odbywała się o kilka kilometrów od okupowanego Zachodniego Brzegu Jordanu, gdzie wyraźnie widać izraelskie osiedla. W tym tygodniu premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył, że angażuje się we współpracę z prezydentem Trumpem na rzecz rozwiązania pokojowego, ale nie wspomniał o rozwiązaniu dwupaństwowym. Prezydent Palestyńczyków Mahmud Abbas skrytykował w przemówieniu na arabskim szczycie politykę Izraela, przypominając o nasileniu po 2009 roku tempa rozbudowy żydowskich osiedli i konfiskat ziemi. Przed środowym szczytem Abbas spotkał się z wysłannikiem Trumpa na Bliski Wschód Jasonem Greenblattem. Trump również zaprosił Abbasa do Białego Domu. Palestyńczycy i Arabowie chcą, aby stolicą przyszłego palestyńskiego państwa obejmującego Strefę Gazy i Zachodni Brzeg Jordanu została arabska Jerozolima Wschodnia, zajęta przez Izrael w 1967 roku. Król Abdullah, którego dynastia sprawuje opiekę nad muzułmańskimi miejscami świętymi w Jerozolimie, powiedział, że jakiekolwiek jednostronne posunięcia ze strony Izraela zmieniające status Kopuły na Skale czy meczetu Al-Aksa przyniosą "katastrofalne" konsekwencje dla całego regionu, ponieważ wzbudzą silne emocje muzułmanów.