"Taki wieczór, taka noc jest trudna do zniesienia dla każdego z nas, tym bardziej, że w ciągu kilku ostatnich dni musieliśmy przyjąć wiele strasznych wiadomości" - powiedziała Merkel po posiedzeniu federalnego gabinetu bezpieczeństwa, składającego się z ministrów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo kraju. Merkel wspomniała o niedawnym zamachu w Nicei oraz ataku w pociągu w okolicach Wuerzburga, a następnie o wydarzeniach w Monachium. "To są miejsca, w których mógł przebywać każdy z nas. Dlatego mogę zrozumieć każdego, kto dziś czuje się niepewnie zbliżając się do grupy ludzi, kto zastanawia się, czy jest bezpieczny" - mówiła niemiecka kanclerz. Merkel zaznaczyła, że powodem do optymizmu są "wspaniałe siły bezpieczeństwa" w Niemczech. Służby policyjne w Monachium i Bawarii, wspierane przez policję federalną, działały "bardzo profesjonalnie" - oceniła. "(Policjanci) dali z siebie wszystko, tak jak ratownicy" - podkreśliła Merkel. Podziękowała za wyrazy poparcia z zagranicy. "Dobrze jest wiedzieć, że pomiędzy narodami panuje solidarność i że mamy tak wielu przyjaciół w walce z przemocą i terroryzmem" - zaznaczyła. "Dowiemy się, jakie były kulisy wydarzeń w Monachium; nie spoczniemy, dopóki nie dowiemy się precyzyjnie, w jaki sposób zradykalizował się sprawca z Wuerzburga" - oświadczyła szefowa rządu. "Państwo i jego organy bezpieczeństwa będą robiły wszystko, by zapewnić wszystkim ludziom w Niemczech bezpieczeństwo i wolność" - powiedziała niemiecka kanclerz.