Na miejsce przyjechali strażacy, którzy szybko uporali się z ogniem. Jednak pirotechnicy jeszcze przez kilkadziesiąt minut sprawdzali, czy w autobusie nie ma ładunków wybuchowych. Ostatecznie okazało się, że przyczyną pożaru była awaria silnika. Nikt nie doznał obrażeń. Po seriach zamachów terrorystycznych, jakie w ostatnim czasie miały miejsce w Londynie, w całym mieście obowiązują zaostrzone środki bezpieczeństwa. Ulic, stacji metra i dworców kolejowych strzeże kilka tysięcy funkcjonariuszy, wielu z nich uzbrojonych jest w broń automatyczną. Właśnie stacja King's Cross stała się jednym z celów zamachów terrorystycznych z 7 lipca. Terroryści zdetonowali wówczas w sumie cztery ładunki wybuchowe, zabijając 56 osób. Zobacz raport specjalny "Terroryzowany Londyn"