W Centrum Doradztwa Rozwoju Rolnictwa i Obszarów Wiejskich w Barzkowicach prezydent wyraził opinię, że polscy rolnicy są coraz lepiej przygotowani do obecności Polski w Unii Europejskiej. Zdaniem prezydenta, polscy rolnicy mają dostęp do wszechstronnej informacji o UE. - Nie ma dziś w Polsce osoby, która chcąc teraz zyskać informacje, nie uzyskałaby jej - powiedział. Na dowód pokazał obecnym plik broszur, skierowanych do rolników, a traktujących m.in. o dopłatach bezpośrednich, funkcjonowaniu poszczególnych rynków produktów rolnych w Unii, a wydanych w nakładzie 4 mln egzemplarzy. Na podstawie tych informacji rolnicy mogą już teraz wyliczać, jakie dopłaty otrzymają w grudniu 2004 roku - podkreślił. Kwaśniewski widzi niebezpieczeństwo w stwierdzeniach przeciwników integracji, którzy głoszą, że Polska nie umiałaby skorzystać z funduszy pomocowych. - Jako prezydent protestuję przeciwko takiemu traktowaniu moich rodaków, że są niezdolni, że nie skorzystają z tej pomocy, którą możemy uzyskać - powiedział. Na spotkaniu w Barzkowicach prezydent przypomniał też słowa papieża Jana Pawła II dotyczące miejsca Polski w UE, które zdaniem prezydenta powinny rozwiać wszelkie wątpliwości. - Wierzę, że słowa największego autorytetu, największego Polaka, trafią do osób wątpiących. Tych, których te słowa nie przekonały, mimo że powołują się na Kościół, wiarę, no cóż - można powiedzieć - musimy zostawić ich sumieniu i sądzę, że z wyrzutami sumienia - powiedział prezydent podczas spotkania. Nawiązał w ten sposób do poniedziałkowego przemówienia papieża do Polaków na placu św. Piotra w Rzymie, w czasie którego Jan Paweł II jasno powiedział, że "Europa potrzebuje Polski, a Polska potrzebuje Europy". Proszony przez dziennikarzy o komentarz do decyzji NATO o udzieleniu Polsce pomocy w misji stabilizacyjnej w Iraku Kwaśniewski powiedział, że jest to bardzo cenne wsparcie. Jego zdaniem, decyzja NATO świadczy o tym, iż Sojusz coraz bardziej włącza się w sprawę misji stabilizacyjnej w Iraku, co - jak podkreślił - politycznie jest również decyzją istotną. Z Barzkowic prezydent udał się na spotkanie z mieszkańcami Drawska Pomorskiego, którym powiedział, że nieusprawiedliwiona nieobecność podczas referendum będzie największym błędem, jaki możemy popełnić i będzie "nie do wybaczenia i nie do wytłumaczenia". Jego zdaniem, argumentem, który przemawia za naszym wejściem do UE jest fakt, że "Polska wkracza do struktury, która nie jest eksperymentem", a ma za sobą 50 lat istnienia. - Siła Unii płynie z różnorodności, z tego, że są w niej różne tradycje, że na przykład Włosi piją doskonałe wino, a my co innego... - żartował prezydent. Towarzyszący prezydentowi prezes Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego-Ruch Nowej Polski Artur Balazs nazwał unijne referendum egzaminem, który zdaje się raz na kilka wieków i z którego nie będzie poprawki. Spotkaniem z mieszkańcami Drawska Pomorskiego prezydent zakończył wizytę w woj. zachodniopomorskim.