Teraz nie ma osoby, która wzięłaby na siebie odpowiedzialność za złożenie rur w Odrze. Wprawdzie prezydentem był wtedy Marian Jurczyk, ale trudno go o wszystko winić. Może decyzję taką podjął jeden z jego zastępców? Może. Po latach, do rozmów z mediami w tej sprawie wytypowano mało zorientowaną urzędniczkę. Najczęściej dziennikarze słyszeli więc: "Nie odpowiem panu na to pytanie". Rury miały być wykorzystane do zbudowania kanalizacji ciśnieniowej, ale po zdeformowaniu w Odrze z pewnością się do tego nie nadają. Ciekawe jest podejście urzędników do sprawy, zwłaszcza do kwestii strat, jakie poniosło miasto. Według magistratu, miasto nic na tym nie straciło, bo rury zostały zakupione ze środków PHARE, a więc unijnych.