Dawcą był Polak, który zmarł z powodu tętniaka mózgu. Na taką transplantację czeka kilkanaście osób w całym kraju. - W przeszczepach płuc chodzi po pierwsze o uratowanie życia, a po drugie o jakość życia - mówi profesor Tomasz Grodzki, kierujący zespołem szczecińskich transplantologów. - Dajemy "nową fabrykę tlenu" ludziom, którzy są najczęściej przykuci do fotela z wąsami tlenowymi. Więc nawet jeżeli założyć, że żaden organ przeszczepiony nie jest na wieki wieków, to ci ludzie mówią, że mogą pożyć dwa, trzy, pięć lat, ale chcą żyć w miarę normalnie. Czyli chodzić, oddychać, bawić się, realizować swoje marzenia - tłumaczy profesor Tomasz Grodzki. W Specjalistycznym Szpitalu im. Profesora Alfreda Sokołowskiego w Szczecinie Zdunowie wykonano w tym roku już dziewięć różnego rodzaju przeszczepów płuc. Profesor Tomasz Grodzki liczy, że docelowo wykonywać będzie rocznie około 20 takich transplantacji. Tego typy operacje wykonuje jeszcze tylko jeden ośrodek w Polsce - Centrum Chorób Serca w Zabrzu. W najbliższym czasie akredytację na przeszczep płuc mają uzyskać szpitale w Poznaniu i Warszawie.