Wcześniej kłamstwo lustracyjne Mokrzyckiego nie przeszkadzało wojewodzie zachodniopomorskiemu, aby mianować go swoim doradcą. Funkcję tę piastuje od marca. Mokrzycki cieszy się więc ogromnym zaufaniem swoich partyjnych kolegów. Co więcej, klubowi towarzysze kandydata nie wiedzą nic złego w jego kandydowaniu. - Kwestie etyki w polityce to rzecz bardzo trudno rozstrzygalna - mówi rzecznik zachodniopomorskiego SLD Jędrzej Wijas. W swoim kandydowaniu nic złego nie widzi także sam kłamca lustracyjny. - Poddaję się weryfikacji wyborcom. Jeżeli wyborcy powiedzą "nie", to będzie sprawa jasna - mówi Mokrzycki.