WSPR miała według konsultanta dr Cezarego Pakulskiego m.in. wykorzystywać do celów komercyjnych karetki, a także narażać zdrowie pacjentów lub nawet życie, zawożąc ich do nieodpowiednich szpitali - powiedziała rzeczniczka wojewody Agnieszka Muchla. Według niektórych mediów pogotowie wykorzystywało do transportowania pajentów podstawowej opieki medycznej w celach komercyjnych specjalistyczne karetki przeznaczone wyłącznie do ratowania życia i zdrowia, co jest niezgodne z prawem. - Kontrola stacji pogotowia ma być szczegółowa i potrwa miesiąc - dodała Muchla. Zespół kontrolujących powołany zarządzeniem wojewody składa się z urzędników Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, NFZ, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego oraz Zachodniopomorskiego Centrum Organizacji i Promocji Zdrowia. W kontroli, udział weźmie również dr Pakulski. - Chcę mieć pewność, że mieszkańcy Zachodniopomorskiego są odpowiednio zabezpieczeni, jeśli chodzi o służby ratujące życie i zdrowie. Musimy zweryfikować postawione zarzuty, bo niektóre z nich - mówiące np. o zawożeniu pacjentów do nieodpowiednich jednostek szpitalnych - niosą za sobą poważne ryzyko zdrowotne dla hospitalizowanych - wyjaśnia wojewoda. Zapowiada też, że jeśli zarzuty potwierdzą się, będzie wnioskował do marszałka, jako właściciela WSPR, o wyciągniecie konsekwencji i zwiększenie nadzoru nad jednostką. Nie wyklucza również poinformowania prokuratury i NIK-u, jeśli kontrola potwierdzi rażące błędy w zarządzaniu stacją ratunkową. Wojewoda oczekuje też, że "taka jednostka jak WSPR będzie prowadzona w sposób wykluczający jakiekolwiek podejrzenia dotyczące niewłaściwego działania tym bardziej, że w ostatnich dniach udało nam się uzyskać w Ministerstwie Finansów dla ratownictwa medycznego środki wyższe o 26 proc, w porównaniu do roku ubiegłego". - W tym roku do systemu ratownictwa medycznego w naszym województwie trafi prawie 94 mln zł (w ubiegłym roku była to kwota 74 mln 397 zł) - dodaje wojewoda.