Jak dodał, nie chodzi mu o broń ostrą, ale o wszelkiego rodzaju urządzenia typu paralizatory, do posiadania których każdy mężczyzna powinien mieć prawo. Konrad Piasecki: Nazwanie orkanu imieniem Klausa, w dobie przewodnictwa Czech w Unii Europejskiej, wygląda na złośliwość wobec tego przewodnictwa? Bronisław Komorowski: Ale jednocześnie ze względu na siłę, która się z tym kojarzy, jest to jakieś dowartościowanie Czech i pana prezydenta. Panie marszałku, pan został przekonany i pokonany w sprawie komisji śledczej? Ja akurat nigdy nie byłem entuzjastą powołania komisji, ale też chyba byłem pierwszym politykiem... ... który powiedział: "Tak, być może"? ... który jedyny przez cały dzień mówił, że to jest możliwe. Ale jednocześnie pan pytał retorycznie, czy posłowie-amatorzy w kwestiach prawa ustalą coś więcej niż prokuratura. I co? Myśli pan, że ustalą? Wie pan, sejmowa komisja śledcza ma bardzo ograniczone możliwości działania, jeśli chodzi np. o prowadzenie śledztwa rzeczywistego. Musi się posiłkować tym, co uzyska prokuratura prawdziwa. A prokuratura ma 200 tomów akt i nie wyobrażam sobie tego, żeby posłowie byli w stanie to prześledzić. Posłowie nie są w stanie zbadać niektórych aspektów, np. prawidłowości prowadzenia śledztwa prokuratorskiego - czy były przestrzegane procedury czy nie. Mądrzy posłowie - mam nadzieję, że tacy zostaną wybrani do komisji - siłą rzeczy będą starali się ograniczyć swoją aktywność do sprawdzania tego, jaki werdykt wyda specjalna komisja, którą powołał minister Ćwiąkalski ze składu prokuratury. Ale co oni właściwie mają ustalić? Czy oni mają ustalić odpowiedzialność polityczną, mają badać bezduszność polityków wobec sprawy Olewnika? Pewnie się na tym skoncentrują, jak znam życie. To też jest jakaś wartość. Niewątpliwie już pan minister Kalisz swego czasu przeprosił za zaniechania i za błędy. Można ustalić, z czego te błędy wynikały - z błędnych przesłanek czy też ze świadomego zaniechania. To jest jedna rzecz. Druga rzecz, którą - wydaje mi się - komisja może zrobić, ale nie jestem pewien, czy zrobi - może sprawdzić np. wszystkie procedury, regulaminy wewnętrzne służby więziennej, bo tu prawdopodobnie są jakieś kłopoty albo błędy, które zaowocowały stosunkowo łatwą możliwością popełnienia samobójstwa. Czy to jest kwestia finansów, czy kwestie regulaminów, czy wprowadzenia jakiś nowych rozwiązań. Tu komisja może ustalić i może zaproponować działania. A już pan sobie wyobraża komisję, która będzie przesłuchiwała skazańców i klawiszy więziennych, bo w zeszłym tygodniu miał pan z tym spory problem? W dalszym ciągu podtrzymuję moją opinię sprzed tygodnia, że to jest prawie niewyobrażalne. Ale jest tak, że panowie "Żaba", "Bokser", "Rudy" i "Gienek", bo takie pseudonimy mieli zaangażowani w sprawę gangsterzy, będą stawali przed komisją śledczą? Wydaje mi się, że mądrzy posłowie... ... do tego nie dopuszczą? ... bo tacy zostaną wybrani do komisji, do tego nie dopuszczą. Ale będzie pan pilnował komisji, żeby tacy ludzie się nie stawiali przed nią? Marszałek nie ma możliwości decydowania o tym, co robi komisja, a czego nie robi. Radzić pan może, wskazywać kierunek pan może. Mogę tylko radzić, więc radzę posłom, żeby nie próbowali zastąpić śledztwa prokuratorskiego i skoncentrowali się na tych obszarach, które są dla nich dostępne z ich doświadczeniem i wiedzą. Czyli pan "Żaba" raczej nie? Czyli raczej pan "Żaba" nie! Ta sprawa ma - jak powiedziałem - 200 tomów akt. Posłowie mówią: "Do wakacji się z tym uporamy". Pan wierzy w to? Nie. Kiedy ta komisja ma szansę skończyć pracę, pańskim zdaniem? Sejmowe komisje śledcze mają to do siebie, że raczej rozbudowują stopniowo obszar, którym chcą się zajmować. Nie bardzo wierzę w jakieś duże tempo ustaleń, chyba że śledztwo prokuratorskie pójdzie na tyle szybko, że da materiał, który będzie podstawą dla komisji już nie badania ale wydania pewnego werdyktu. W zeszłym tygodniu mieliśmy zmianę stanowiska Platformy w sprawie komisji, mieliśmy dymisję Ćwiąkalskiego, mieliśmy powołanie Andrzeja Czumy na ministra sprawiedliwości. Janusz Palikot mówi: "To był dla nas fatalny tydzień. Zawaliliśmy sprawy. PiS narzucił nam swoje reguły gry". Pan czuje się człowiekiem pokonanym przez PiS? Akurat, jak pan widzi, w tej sprawie miałem trochę odmienne zdanie.