Robert Mazurek: Dzień dobry, państwa i moim gościem jest Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii. Jadwiga Emilewicz: - Dzień dobry. Minister albo ministra - bo "Gazeta Wyborcza" pisze o pani per "ministra", więc rozstrzygnijmy to. - Polska norma językowa mówi jasno: mamy "minister". "Ministra" drażni moje ucho. A moim zdaniem brzmi jak "marynarka", a pani nie jest marynarka, tylko minister. A jak pani połączy pracę z kandydowaniem na prezydenta Krakowa? - Ten rozdział mamy za sobą. Jak to! Ledwo go ogłosiliście. - Byłam kandydatem na prezydenta Krakowa kilka miesięcy temu... ...ale znalazła pani lepszą robotę i zostawiła pani wyborców? - Nie, nie ja znalazłam. Minister to - jak pan redaktor wie, lepiej niż ja - sługa i trzymajmy się tego słowa. Pan premier Morawiecki zdecydował, że mam kierować resortem, którego praca poświęcona jest przedsiębiorcom w Polsce i to jest teraz bardzo ważne zadanie. To jest nowy resort, ale też nowa pani minister. Nasi słuchacze mają prawo dowiedzieć się, kim pani jest, co pani robiła wcześniej? - Skończyłam studia w Krakowie, jestem z Krakowa, zatem nieprzypadkowo byłam wysunięta przez Jarosława Gowina na prezydenta tego miasta. Prowadziłam Muzeum PRL-u w Krakowie... W Nowej Hucie chyba. - W Nowej Hucie, a Nowa Huta to część Krakowa, że przypomnę. Tak, tak, tak. - To był taki kulturowy start-up, posiadający budynek starego kina Światowid, gdzie musieliśmy rzeczywiście w trudzie i znoju z jednej strony budować scenariusz stałej ekspozycji, a z drugiej starać się opowiadać historię słusznie minioną. Niech się pani nie gniewa, ale nic z tego nie wyszło. Z tego całego muzeum. - Rozmowa o PRL-u w Polsce ciągle budzi skrajne emocje i te nasze próby budowania muzeum również takiej dyskusji nie uciekły. Ale cieszę się, premier Gliński zdecydował w zeszłym roku, że zechce dofinansować to przedsięwzięcie i muzeum - mam nadzieję - w kinie Światowid nieopodal placu Centralnego powstanie. Specjalnie dla pani utworzono nowe ministerstwo: przedsiębiorczości i technologii. Jesteście tak bardzo technologiczni, że nie ma was w Google'u ani zresztą w Bingu, a jak się wstuka "MPiT", to wyskakuje Muzeum Poczty i Telekomunikacji we Wrocławiu. A w Wikipedii jesteście jako Ministerstwo Poczty i Telegrafu - i to przedwojenne w dodatku. Także gratulacje! - Wyrabiamy NIP i REGON. Dzięki uproszczeniom, wdrożonym przez Ministerstwo Rozwoju jeszcze w ubiegłym roku, będzie to trwało tylko kilka dni, a nie kilka miesięcy. Proszę państwa, nawet ministerstwo nie jest w stanie zarejestrować się w 15 minut, jak obiecywali. - Ale przedsiębiorca może. Natomiast może nas pan znaleźć na Facebooku i Twitterze, a to dzisiaj - myślę - podstawowe źródło komunikacji. Tam już jesteśmy, panie redaktorze, można nas znaleźć. Nawet strony internetowej chyba nie macie. - Jest już. Próbowaliśmy was znaleźć. - Zapraszam, zapraszam dzisiaj, dzisiaj już może pan ją odnaleźć. Wczoraj nie było. - Ale strona internetowa to rzeczywistość wirtualna - my istniejemy realnie i myślę, że to jest najistotniejsze. To nie jest ministerstwo stworzone specjalnie dla mnie. Przypominam: mamy dwa działy gospodarki, które dwa lata temu zostały połączone: gospodarka i rozwój regionalny - a dzisiaj mamy ministerstwo dedykowane przedsiębiorcom. "Dedykowane", oczywiście! - ...poświęcone przedsiębiorcom. Książkę się dedykuje, pani minister. Jeżeli pani nam mówiła, jakie są normy językowe, to ja powiem, że dedykuje się książkę, a nie ministerstwo. - Piłka w polu pana redaktora. Dobrze, zostawmy piłki. Porozmawiajmy o tym, czym ma pani się zajmować. Ma pani m.in. zajmować się walką ze smogiem. Wczoraj został powołany wiceminister, który ma być temu - uwaga - dedykowany, że się posłużę ministerialną nowomową. Tak chcecie walczyć ze smogiem? Nowymi ministrami? - Myślę, że są trzy takie podstawowe zagadnienia, którymi będziemy się zajmować. Przede wszystkim to pakiet uproszczeń dla przedsiębiorców. Przedsiębiorcy to najciężej pracująca grupa zawodowa w Polsce i ciągle najmniej doceniana. Mamy nadzieję, że w tej chwili oni znajdą w nas prawdziwego partnera. Przedsiębiorca ma być dzisiaj partnerem, ma być tym, któremu minister służy. Nie wiem, czy pani słyszała pytanie. Ja pytałem o <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-smog,gsbi,1290" title="smog" target="_blank">smog</a>. - Drugi wątek to smog. Mam swoje siedem minut w radiu RMF i chcę powiedzieć, czym będę się zajmować. Ale to nie jest expose - to rozmowa. - Drugi wątek, bardzo istotny, to smog. Przypomnę, że w ubiegłym roku rząd przyjął program "Czyste powietrze", mówiłam o nim zresztą na antenie RMF-u w ubiegłym roku. To jest pierwszy rząd, który podjął systemowe działania w walce o czyste powietrze w Polsce. To niech nam pani powie, tak bardzo konkretnie: ile pieniędzy w budżecie przeznaczyliście na walkę ze smogiem? - Na ten rok minister finansów na ostatniej prostej ubiegłego roku przeznaczył 170 milionów. Niech się pani nie gniewa, ale te pieniądze nie wystarczą nawet na pensje dla urzędników. - Te pieniądze wystarczą na walkę z ubóstwem energetycznym, a to jest podstawowy cel, któremu chcemy się poświęcić w tym roku. Co to znaczy: chcemy przestać rozdawać pieniądze tym, którzy brali je przez ostatnie 6-7 lat... Jak nie macie pieniędzy, to ich rzeczywiście nie będziecie rozdawać. - ...na ocieplenie domów, wymianę kotłów, a których naprawdę na to stać, bo przed ich domami stoją samochody, które raczej wskazują na to, że mogliby to zrobić sami - i chcemy przeznaczyć te środki dla tych, którzy są dotknięci ubóstwem energetycznym. Mówiąc po polsku: nie ma na to pieniędzy w budżecie, bo 170 milionów to są żarty. - To jest tylko jeden z funduszy. Są ponad dwa miliardy złotych w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska, te środki są w wielu miejscach. Ale te dwa miliardy, jak pani doskonale wie, to nie są pieniądze tylko na walkę ze smogiem. - Mówimy o środkach przeznaczonych tylko na walkę ze smogiem. Narodowy Fundusz dysponuje znacznie większymi funduszami. Są dwa wątki: pierwszy wątek to jest regulacja, a drugi to jest finasowanie. W Polsce nie ma regulacji... Czy np. w ramach walki ze smogiem będziecie popierać takie pomysły jak zakaz jazdy samochodem do centrów miast albo wprowadzenie np. drakońskich opłat 30 zł za wjazd do centrum? - Bardzo proszę przeczytać tę regulację, która była. Będziemy popierać możliwość tworzenia stref zeroemisyjnych. Dajemy taką możliwość w ustawie o elektromobilności samorządom. Będzie prezydent czy burmistrz mógł zamknąć centrum miasta, i my to będziemy wspierać. Będzie mógł z tego tytułu wprowadzić opłaty do 30 zł. Czy to drakońska opłata, panie redaktorze? Jak pani dobrze zarabia, to ma pani rację: dla pani pewnie nie, ale dla wielu naszych słuchaczy - to sporo. - W których miastach w Polsce dzisiaj nie ma stref, w których płacimy za parking? Nie bądźmy hipokrytami. Ale nie płacimy 30 zł, na Boga świętego. - Są takie opłaty. My mówimy: do 30 zł. Mówimy: strefy ograniczonego ruchu. Nie mówimy o zamknięciu całego miasta. Pani jeździ służbowym autem, więc może pani tego nie wiedzieć, ale są też w mieście ludzie, którzy muszą jeździć własnym samochodem, bo np. muszą odwieźć dzieci to tu, to tam, bo muszą gdzieś przejechać. I nie da się, na przykład w Warszawie, czasami przejechać środkiem komunikacji, a w każdym razie nie da się tego zrobić w krócej niż godzinę. To jest spore miasto. - Ale panie redaktorze, doskonale pan o tym wie, że dzisiaj funkcjonalnie i szybciej jest przejechać dobrze funkcjonującym transportem publicznym. Nie, nie wiem tego doskonale. - Ja pana zapraszam, to jest trend globalny. Chcielibyśmy, aby w polskich miastach ludzie, rodziny wielodzietne jeździły za darmo komunikacją miejską. Tak się dzieje w wielu miastach: dzieci w Warszawie mogą jeździć za darmo, w Krakowie również. Mówimy sporo o piecach... Ile kosztuje tona węgla? - Mamy różne ceny. Mamy węgiel energetyczny, który jest do... Taki, który słuchacze kupują... - Nie pamiętam, nie będę strzelać w tej chwili. "Rzeczpospolita" twierdzi, że węgiel podrożał. Już nawet 1000 złotych kosztuje. Myśmy wczoraj sprawdzili: w Parczewie tona najdroższego węgla jest za 870 zł, węgiel groszek za 840 zł, a miał węglowy, którego nie lubicie, pewnie słusznie, za 640 zł za tonę. - Panie redaktorze, wie pan na ile wystarczy tona węgla? Dzisiaj jest Światowy Dzień Kubusia Puchatka. - Dzisiaj są 90. urodziny Franciszka Pieczki, któremu składam najserdeczniejsze życzenia. Czytała pani dzieciom Kubusia Puchatka? - Tak, dawno temu. No to może spróbujemy razem: "Hejże ha, niech Kubuś żyje, niechaj tyje, je i pije, czy przy środzie czy przy wtorku, on w miodowym jest humorku. I niewiele o co dba, gdy na nosie miodek ma...". Co? Sam mam deklamować? - Nieźle panu idzie, panie redaktorze.