Konrad Piasecki: Konserwatysta z PiS-u wzburzony po werdykcie na Eurowizji? Adam Hofman: "Wzburzony" to może złe słowo, ale... Ale traktuje pan to lekko i lekceważąco czy poważnie, w kategoriach zagrożenia? - Raczej poważnie i raczej jako symbol Europy, której ja nie chcę. To nie jest moja Europa. Powiem trochę pół żartem, pół serio: jak widziałem pana w sukni czy panią z brodą - ja nie wnikam, obie formy mi nie odpowiadają... Pan Conchita Wurst. - Nie odpowiada mi żadna forma przebieranek w tej sprawie ani niegolenia się. Widziałem w oczach tego pana trochę oczy Tuska, dlatego że jeśli... No nie... - Tak! Jeśli będziemy szli drogą takiej Europy, którą w Polsce promuje Tusk - on to nazywa: "otwartej", ale kończy się to panem w sukni albo panią z brodą - to to jest właśnie ta różnica między nami a Platformą. Ale co by Adam Hofman zrobił, żeby Conchita Wurst nie wystąpiła na Eurowizji, gdyby pan był Donaldem Tuskiem? - Wspierałbym konserwatywne wartości, gdybym był polskim premierem, eurodeputowanym... Ok, ale jedni wspierają konserwatywne wartości i wspierając konserwatywne wartości muszą się zgodzić na Conchitę Wurst. - ...i jak patrzę na naszą delegację, naszych kandydatów do Parlamentu Europejskiego, to ja wiem, że tam są ludzie, którzy będą tę Europę zatrzymywali na dobrym miejscu, a nie pozwolą, by szła w kierunku pana w sukni, pani z brodą czy jak by tego nie nazwać. Akurat Europejska Partia Ludowa, do której należy Platforma Obywatelska, czyli też Donald Tusk, raczej też jest konserwatywna w sferze ideologicznej... - Nieprawda. ...a w każdym razie nie tak bardzo otwarta jak lewica czy... - Ona się tylko ładnie nazywa - jak się spojrzy na głosowania, występy w Parlamencie Europejskim, można zrobić grubą księgę takiego wręcz libertyńskiego podejścia do kwestii obyczajowych w EPP. Hasło PiS-u na kampanię wyborczą: "Głosując na Tuska - głosujecie na Conchitę Wurst"? - Można tak powiedzieć. Żeby to nie było zabawne, to pokłóciłbym się z panem dłużej. Czy pańskim zdaniem Europa, w której wygrywa Conchita Wurst, jest w stanie poradzić sobie z kryzysem ukraińskim? - Nie przywiązuję do jednego wydarzenia takiej wagi, że runie Europa od jutra, ale to jest symbol kierunku, w którym idzie. Jak mówię: to nie moja Europa. Symbol dekadenckiej, upadającej Europy. - Moja Europa to jest Europa oparta na chrześcijańskich wartościach, także Europa, która szanuje odrębności narodowe i Europa, która powinna być silna. Ostatnio w kontekście ukraińskim widać, że silna nie jest. W kontekście obyczajowym, ideologicznym po Eurowizji widać, że także coś jest nie tak. W związku z tym potrzebni są ludzie, którzy będą próbowali odwrócić ten bieg. To są ludzie Prawa i Sprawiedliwości. Czyli Europa musi być twarda wobec kryzysu ukraińskiego? - Europa musi mieć możliwości działania, narzędzie działania. Dzisiaj takich nie ma lub nie chce ich używać. A gdyby to zależało od PiS-u, namawialibyście Europę na sankcje, które wpędziłyby Europę w tarapaty gospodarcze? - Jakby to zależało od PiS, przez ostatnie 7 lat Polska byłaby przygotowana na kryzys ukraiński sama w sobie. Tzn. byłaby bezpieczna energetycznie, powiązana militarnie mocniej ze Stanami Zjednoczonymi i bezpiecznie militarnie. Siedem lat fatalnych rządów, waszym zdaniem, kryzys gospodarczy, teraz kryzys międzynarodowy - możecie nie wygrać tych wyborów? - To są dla nas najtrudniejsze wybory ze względu na strukturę elektoratu. To są dla nas najtrudniejsze wybory także ze względu na sytuację na Ukrainie i udawanie przez Tuska, że jest czymś więcej niż kieszonkowym politykiem. A was sytuacja na Ukrainie powinna wzmacniać, napędzać, potęgować. - Zawsze wzmacnia prezydenta i premiera, który może się fotografować na F-16 i udawać, że jest poważny... A wy nie możecie? - ...A do tej pory było już widać, że jest w krótkich spodniach. My możemy sobie to wyświetlić na Nowogrodzkiej. Prezes Rady Ministrów jest zwierzchnikiem szefa MON, to prezydent jest zwierzchnikiem sił zbrojnych. Mimo tego uważam, że te wybory wygramy dlatego, że dosyć polityki niepoważnej i Tusk, widać gołym okiem, naraził Polaków na niebezpieczeństwo. Skoro jest taka wasza narracja - 8 lat katastrofy i kryzysu... - Ponad 6, prawie 7, jeszcze nie 8, bo Tusk rządzi 6 i trochę więcej niż pół roku. Niecałe 7 lat. Niecałe 7, rzeczywiście. Dlaczego jest tak, że w sondażach tego aż tak bardzo nie widać? Dlaczego ludziom nie wstyd głosować na Platformę, a w każdym razie deklarować, że będą głosować na PO? Jak pan sobie to tłumaczy? - Ja nic sobie nie muszę tłumaczyć, ponieważ każdy ma prawo decydować i sądzę, że także elektorat Platformy Obywatelskiej, ten twardy, betonowy, lemingi jak się to nazywa, być może jeszcze nie dostrzega tego, że Tusk naraża także ich, ich dzieci na niebezpieczeństwo. <a href="http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/konrad-piasecki">Konrad Piasecki</a>