Barbara Górska: Na początek trochę wspomnień, panie ambasadorze. Nasza poprzednia rozmowa miała miejsce 8 listopada w Waszyngtonie, rano tuż po wyborach. Nikt jeszcze wtedy nie wiedział kto będzie prezydentem. Pamięta pan, co nam wtedy mówił o George'u Bushu? Daniel Fried: Nie, ale pewnie pani pamięta. Barbara Górska: Mówił pan, że ma on przewagę nad Gorem, bo jest sympatyczny. Ale by był skuteczny, będzie musiał zorganizować koalicję ponad polityką. Udało mu się to? Daniel Fried: To bardzo ciekawe. Sądzę, że w polityce zagranicznej on ma taką koalicję. Oczywiście w Ameryce jest kilka spraw - powiedzmy - bardzo spornych. Na przykład jego nowa koncepcja obrony rakietowej, ale obrona rakietowa jest tylko częścią tej nowej koncepcji. W Ameryce, jak i w Europie trwa debata na ten temat. Ale prezydent Bush rządzi głównie ze stanowiska umiarkowanej prawicy, jak tak sądzę. Barbara Górska: W polityce zagranicznej miała być kontynuacja i kontynuacja chyba jest. Oto kiedy Bill Clinton przyjechał do Warszawy, to nie odstępował go na krok Daniel Fried. A dziś przyjeżdża prezydent Bush do Warszawy i znowu nie odstępuje go na krok pan Daniel Fried. Daniel Fried: Jestem człowiekiem stojącym ponad polityką. Sądzę, że Polska jest otwarta i elastyczna, bo nie tęskni za systemem bezpieczeństwa podczas okresu zimnej wojny. I Polska ma rację. W tym sensie na głębokim szczeblu amerykańska delegacja jest przekonana, że Polska mentalnie jest gotowa do wymagań XXI wieku. Barbara Górska: To pan jest tym człowiekiem, z którego ust w dużym stopniu prezydent Bush w dużym stopniu czerpie wiedzę o naszym kraju. Proszę nam szczerze powiedzieć, czy to nie jest tak, że prezydent nie bardzo pamięta nazwę tej stolicy tajemniczego europejskiego kontynentu, w której się zatrzymał i że wszystko trzeba mu mówić, tłumaczyć? Daniel Fried: Nie. Wiem co mówi prasa o nim, ale to jest 50 procent bzdur. Barbara Górska: A te pozostałe 50 procent? Daniel Fried: 30 procent jest przesadzona. Prezydent dokładnie wie jak myślą Europejczycy. Mogę panią zapewnić, że on nigdy nie zapomni o Warszawie. Barbara Górska: Dobrze poznaliśmy tu w Polsce prezydenta Clintona, nie znamy prezydenta Busha. Pan jest tym człowiekiem, który go tutaj po Polsce w pewnym sensie oprowadza. Zna pan Polskę, był pan tutaj ambasadorem. Co mu się tu spodobało? Czego doświadczył tutaj w Warszawie takiego, co zapadłoby w jego pamięć? Daniel Fried: Powiedziałem prezydentowi Bushowi, że w Polsce ludzie myślą inaczej niż w Europie Zachodniej. Polacy są bliżej problemów, własnego wyzwolenia i myślą w bardziej podstawowych kategoriach. To jest dla Amerykanów bardzo atrakcyjny sposób myślenia. Barbara Górska: Jeżeli jest coś najważniejszego, czego prezydent Bush nauczy się podczas podróży do Europy, o Europie, to co to jest? Daniel Fried: Musimy walczyć z izolacjonizmem w Europie i w Stanach Zjednoczonych. Musimy współpracować na rzecz lepszego świata. W porównaniu z innymi krajami polskie problemy są do rozwiązania. Barbara Górska: Jest jeszcze Rosja, jest Ukraina. Jutro prezydent Bush będzie rozmawiał z Putinem. Czy to będzie początek przełamywania lodów? Daniel Fried: Mam nadzieję, że to będzie początek dobrych stosunków z Rosją. Dzisiaj rozmawialiśmy z naszymi polskimi partnerami i sojusznikami na temat Rosji. Zarówno Polska, jak i Stany Zjednoczone chcą, aby stosunki amerykańsko-rosyjskie były jak najlepsze. Barbara Górska: Czy pan wie, jak wysokie jest dziś konto Polski w oczach administracji amerykańskiej? Daniel Fried: Ta wizyta wskazuje na to, że traktujemy Polskę jako poważny kraj w tej części Europy. Muszę powiedzieć, że traktujemy Polskę w szerszym kontekście jako kraj, który odniósł duży sukces. Prezydent powiedział o tym dzisiaj. Polska pokazała światu jakie są możliwości wolnorynkowej demokratycznej transformacji. To jest lekcja dla całego świata.