Polityk PiS zdementował słowa Nowaka, któremu "wiewiórki doniosły", że prezydent waha się w sprawie wyborów: "Ostatnio z wiewiórką rozmawiała moja córka. Rozmowy Nowaka są pewnie równie pasjonujące". Konrad Piasecki: Snucie marzeń, wyzwania nie pomogły. Chyba jednak Komorowski. Joachim Brudziński: - No a pan jest zaskoczony? Niezaskoczony, ale słyszałem od polityków Prawa i Sprawiedliwości, że modlą się wręcz o Sikorskiego. - Sikorski byłby łatwiejszy niewątpliwie, ale przecież od początku było wiadomo, że kiedy Tusk na potrzeby takiej wizerunkowej szopki wskazał arbitralnie: "Wy, Sikorski i Komorowski, teraz idziecie na odcinek prawyborów", tym czarnym koniem jest Komorowski. Czarnym, a nawet białym, bo było wiadomo, że wygra, tak? - Wygra i można powiedzieć, że wychodzi wzmocniony z całej tej przedwyborczej hucpy pan Janusz Palikot. Pan mówi, że Sikorski był łatwiejszy, czyli Komorowski będzie trudniejszym przeciwnikiem dla Lecha Kaczyńskiego. - Jest to polityk niewątpliwie dużo bardziej dojrzały emocjonalnie. Sikorski tą swoją pierwszą wypowiedzią w ramach akcji prawyborczej w Bydgoszczy pokazał, że jest politykiem emocjonalnie niedojrzałym i że bardzo łatwo wyprowadzić go z równowagi, że bardzo łatwo biorą u niego górę emocje, a to z kolei przejawia się w jakiś agresywnych i nieracjonalnych wypowiedziach. Polacy tego nie lubią. Łatwiej kontroluje się Komorowski i niewątpliwie będzie trudniej. Ale my byliśmy przygotowani na... Na wszystko. - ... na kampanię z prawdziwym liderem Platformy Obywatelskiej, czyli Donaldem Tuskiem, a nie z jego pomocnikami. Więc jeżeli... No to dlaczego z tymi pomocnikami prezydent tak zdecydowanie przegrywa w sondażach, skoro to tylko pomocnicy? - Poczekajmy. W sondażach przegrywał również z panem premierem Donaldem Tuskiem w 2005 roku... Tylko że wtedy Polacy nie wiedzieli, jaka to będzie prezydentura. Dzisiaj - po 4,5 roku - jeżeli nie są w stanie w większości powiedzieć w sondażach, że zagłosują na Lecha Kaczyńskiego, no to w czym nadzieja? - Wtedy też nie wiedzieli, a w sondażach okazywało się, że wygrywa Donald Tusk. Tak dalece odbiegał w tych sondażach, że nawet na bilboardach napisał sobie "Prezydent Tusk", a wyszło, jak wyszło. A nie niepokoi pana, że im bardziej prezydent ukryty, tym bardziej mu się sondaże poprawiają? To nie jest dobry prognostyk. Tak naprawdę tylko ukrycie prezydenta mu pomaga. - No nie żartujmy. Przed nami dopiero prawdziwa kampania. Przecież to, co w tej chwili się dzieje w polskiej polityce, nie ma nic wspólnego z kampanią wyborczą. PKW ogłosi wybory i będziemy prowadzić kampanię... Ale oczywiście kampania przed nami, tylko dzisiaj ta tendencja do ukrywania prezydenta paradoksalnie przynosi mu wzrost sondażowy. - Nie ma żadnej tendencji do ukrywania prezydenta. Prezydent z powodów oczywistych, rodzinnych w pewnym sensie zmniejszył swoją aktywność, ale pełni obowiązki. Nie ucieka od tych obowiązków. Naprawdę dojdzie kampanii, poradzimy sobie w kampanii.