Konrad Piasecki: Panie marszałku, czy rząd zdusił w panu janosikowe ciągoty? Marek Borowski: Ja nie mam janosikowych ciągot. Konrad Piasecki: Pan był - wydawało się - najbardziej z liderów SLD entuzjastycznie nastawiony do 50-procentowego podatku dla najbogatszych. Marek Borowski: Nie, to jest fakt medialny. Konrad Piasecki: A jak pańskim zdaniem klub przyjmie to rządowe "nie" dla takiego podatku? Pogodzi się z nim? Marek Borowski: Moim zdaniem - tak. Zresztą myślę, że i autorka tego projektu też. Na tyle, na ile ją znam, to nie jest osoba, która próbuje forsować na siłę swoje projekty, jeżeli rząd nie akceptuje tego. A rząd tego nie akceptuje. Myślę, że wyciągnie z tego wnioski. Konrad Piasecki: Bo wydawało się, że ten 50-procentowy podatek i zmiana ustawy aborcyjnej, zgoda na zarejestrowanie związków homoseksualnych, to miała być taka lewicowa odpowiedź na liberalne i prawicowe ciągoty rządu w dziedzinie gospodarki. Marek Borowski: Myślę, że istnieje raczej takie poczucie, że niektóre punkty naszego programu są stale odsuwane w bliżej nieokreśloną przyszłość; o to oczywiście nasi wyborcy mają pretensję. Konrad Piasecki: Uważa pan, że wojna ideologiczna o aborcję i związki homoseksualne to jest to, czego SLD najbardziej potrzeba? Marek Borowski: Nie może być żadnej wojny ideologicznej... Konrad Piasecki: Ale będzie. Marek Borowski: Ale to nie SLD ją wywoła. Wywołają ją ci, którzy zechcą potraktować realny problem społeczny jako pretekst do wojny. Konrad Piasecki: SLD wywołało problem i już natyka się na kontrę Kościoła. Marek Borowski: Ale to jest zrozumiałe. Kościół jest przeciwny poluzowaniu ustawy o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. I tego można się było spodziewać. Ale przecież Kościół zawsze będzie przeciwny. Politycy, którzy szli do wyborów z innym - jawnym przecież programem - muszą w końcu powiedzieć swoim wyborcom, co zamierzają z tym zrobić. Konrad Piasecki: Obu tym projektom pan przyklaskuje. Marek Borowski: Ja nie mówię teraz o konkretnych zapisach prawnych. Konrad Piasecki: A ja pytam o te zapisy. Marek Borowski: Jeśli chodzi o zapisy prawne, to ja mam jeszcze wątpliwości. Mniej mi chodzi o to, żeby coś zrobić tylko po to, by pokazać, że się chciało, ale nie wyszło. Bardziej mi zależy na tym, aby w sprawach, które chce się uregulować, żeby jakiś postęp nastąpił. Konrad Piasecki Ale pan jest zwolennikiem ruszania i dotykania tego tematu. Marek Borowski: Uważam, że jeśli jest problem społeczny, a to jest problem społeczny - i jeden, i drugi - to dyskusja nad nim też będzie przydatna. Konrad Piasecki: Czy powrót do tych tematów to nie jest objaw tego, że SLD czuje już nosem zbliżającą się klęskę w wyborach? Jeśli nie teraz, to już nigdy? Marek Borowski: Nie określiłbym tego, że czuję klęskę w zbliżających się wyborach, bo jeszcze nic nie jest przesądzone. Konrad Piasecki: A pan uważa, że ten premier jest w stanie doprowadzić lewicę do zwycięstwa? Marek Borowski: Uważam, że lewica ma trudne zadanie przed sobą, przede wszystkim związane z interesem państwa. I tak trzeba patrzeć na sprawę, a nie pod kontem personaliów. Ja bym to pytanie sformułował inaczej: czy premier ma szansę przeprowadzić ten program? Konrad Piasecki: A ma szansę? Marek Borowski: Uważam, że ma szansę. To będzie także zależało od poczucia odpowiedzialności posłów SLD i Unii Pracy. Konrad Piasecki: Nawet mając takiego szefa gabinetu politycznego, jakiego ma? Marek Borowski: Pan mnie wciąga w dyskusję na zupełnie inne pola. Nie sądzę, aby szef gabinetu politycznego - jaki by nie był - miał tak znaczący wpływ na program reformy finansów publicznych, żeby z tym wiązać przyszłość tego programu. Konrad Piasecki: Ja raczej pytam o smugę cienia - jak mówi marszałek Tomasz Nałęcz - jaka na szefa gabinetu politycznego, czyli Aleksandrę Jakubowską, rzucają zeznania <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-adam-michnik,gsbi,2074" title="Adama Michnika" target="_blank">Adama Michnika</a>. Marek Borowski: Ja chciałbym ustalić, czy już zmieniliśmy temat, czy nadal krążymy wokół tematu pierwszego. Konrad Piasecki: Delikatnie zmieniamy temat. Marek Borowski: Nawiązuje pan do pracy komisji śledczej. Ja mogę powiedzieć, tylko tyle, że z komentarzami wstrzymam się do zakończenia prac komisji, do raportu, który chciałbym przeczytać i dopiero wtedy można się wypowiadać. Łatwiej wypowiadać się dziennikarzom, czy nawet niektórym posłom choćbym zniechęcał do tego. Ale już marszałkowi jest bardzo trudno. Konrad Piasecki: Ale uważa pan dziś, ze Aleksandra Jakubowska jest właściwą osobą na właściwym miejscu. Marek Borowski: Ta ocena należy do premiera.