- PJN okazał się być przybudówką PO. Gowin jest lepszym liderem niż była kiedyś Kluzik-Rostkowska. Gowin wybrał wierność swoim poglądom. Ona sprzedała się za stanowisko ministerialne. Inicjatywa Gowina ma szanse. Gdybym w to nie wierzył, nie przystałbym do niego - tłumaczy. Konrad Piasecki: Zdeterminowany, by znów wystartować w wyborach? Adam Bielan: - Najprawdopodobniej wystartuję w wyborach. Już od kilku lat mówiłem, że podejmę decyzję w roku wyborczym... PiS pana odrzuca, Platforma pana nie chce. Kto pana przygarnie? - Jestem od wielu lat w kontakcie z Jarosławem Gowinem, znam go od wielu lat. A od kilku miesięcy jestem w ścisłym kontakcie w sprawie utworzenia nowego ugrupowania i dzisiaj mogę ogłosić, że przystępuję do Polski Razem Jarosława Gowina.Gowin o tym wie? - Wie. I cieszy się? Czy się martwi? - Wie o tym od kilku ładnych miesięcy, więc nie będzie zaskoczony. Czyli wystartuje pan z Polski Razem do europarlamentu? - To jest decyzja oczywiście partii, ale mogę z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć, że tak. Jeśli - to z Krakowa? - Tak. Ale z Krakowa to chyba Gowin. Bo chyba w czwartek mówił w tym studiu, że przymierza się do startu. - To jest decyzja Jarosława Gowina, ja go namawiam do startu. Myślę, że byłby bardzo dużym wzmocnieniem - co oczywiste - dla listy. Czyli w Krakowie na jedynce Gowin, na dwójce Bielan? - Być może tak. No to skąd pan weźmie mandat? - Po pierwsze, może być bardzo dobry wynik w tym okręgu - to nie jest tylko Kraków, tylko Małopolska i Świętokrzyskie. A po drugie, ja się nie obrażę, jeżeli Jarosław Gowin zdobędzie lepszy wynik ode mnie - co oczywiste, będzie faworytem na tej liście. A nie pomyślał pan sobie, że może jakoś ten europarlament poradziłby sobie bez Bielana przez najbliższe lata? - Oczywiście, że by sobie poradził, ale o tym zdecydują wyborcy. Jeżeli będę poza Parlamentem Europejskim po 10 latach, to nic wielkiego w mim życiu się nie stanie. I Europa bez Bielana, i Bielan bez Europy sobie poradzą? - Tak. Bielan bez Europy trochę trudniej. Z czego żyć? Jak żyć? - Po pierwsze, Polska to Europa, więc będąc poza Parlamentem i pracując w Polsce, będę również w Europie. Łatwo postawić zarzut, że wybrał pan Gowina tylko dlatego, że nie miał dokąd pójść. - Powtarzam: od wielu miesięcy, od kiedy było wiadomo, że Jarosław Gowin odejdzie z Platformy Obywatelskiej czy zostanie z niej wypchnięty, jestem w kontakcie z Jarosławem Gowinem. Natomiast byłem także w kontakcie z kolegami z PiS-u i oni od kilkunastu co najmniej tygodni wiedzą o mojej decyzji. No, ale zabiegał pan o to, żeby prezes jakoś pana przygarnął i wybaczył dawne grzechy.- Ponad trzy lata temu z PiS-u odszedłem i od czasu...Ale potem pan mówił, że to był błąd.- Od czasu odejścia z PiS-u widziałem się również z Jarosławem Kaczyńskim i nie prosiłem go o przyjęcie do PiS-u. Natomiast mówiłem o tym, że to był błąd ze względu na to, co się wydarzyło później z PJN-em, z partią, którą utworzyliśmy zaraz po wyjściu z PiS-u. I to było też dla mnie bardzo ważne, czy podobny los nie spotka tej nowej inicjatywy. PJN po prostu w pewnym momencie okazał się być przybudówką jednej z dużych partii, czyli Platformy Obywatelskiej. Pamiętam zachowanie liderki tego ugrupowania - Joanny Kluzik-Rostkowskiej, która zdradziła później swoich kolegów i poszła za stanowisko - najpierw w parlamencie, a później stanowisko rządowe do Platformy Obywatelskiej. Myślę, że Jarosław Gowin i to, jak się zachowywał w ostatnich choćby miesiącach: to, że w pewnym momencie wybrał wierność swoim poglądom, a nie stanowisko rządowe, gwarantuje, że w przypadku Polski Razem Jarosława Gowina tak nie będzie.Czyli Jarosław Gowin jest lepszym liderem od Kluzik-Rostkowskiej?- Zdecydowanie.A w czym lepszy? W determinacji?- Po pierwsze jest wierny swoich poglądom i obietnicom składanym wyborcom.Ale to jest polityk, który był przez pana znienawidzony w Platformie Obywatelskiej.- To jest polityk, który w 2005 roku, kiedy wielu ludzi wybierało Prawo i Sprawiedliwość, on wybrał Platformę Obywatelską. Tylko pamiętajmy, że chyba nawet...A pana wtedy wybierał PiS i walczył z Platformą. I walczył z Gowinem również.- W 2005 roku w wielu miejscach były wspólne listy - choćby do senatu Platformy i PiS-u i te ugrupowania miały utworzyć koalicję rządową. Do tej koalicji nie doszło - niestety. Moim zdaniem głównie z winy Platformy Obywatelskiej, ale mi Jarosław Gowin w Platformie Obywatelskiej był zawsze najbliższy.A nie uważa pan, że w którymś momencie PiS otworzy ręce, otworzy ramiona i przygarnie wszystkich swoich byłych uciekinierów: od Dorna po Ziobrę, po Kamińsmiego, a może nawet Bielana przyjmie?- Nie wiem, nie mam szklanej kuli i nie znam przyszłości.No bo skoro pan rozmawiał z prezesem, to chyba go pan pytał: "Prezesie, jest szansa? Wrócimy?"- Nie nie pytałem go o to, rozmawialiśmy o innych sprawach. Natomiast mi zależało na tym, żeby nie rozstawać się z PiS-em w sposób - powiedziałbym powodujący negatywne emocje i jak pan wie, ja starałem się unikać krytykowania PiS-u. I dzisiaj nawet już jako polityk partii Polski Razem Jarosława Gowina Polska - też tego nie czynię. Ale będzie pan ciągnął Polskę Razem ku PiS-owi? Czy uważa pan, że PiS jest najbliższym, potencjalnym koalicjantem na przykład?- Po pierwsze: nie będę Polski Razem ciągnąć ku PiS-owi, bo Polska Razem jeżeli ma mieć szansę, to musi być ugrupowaniem, które buduje swoją tożsamość w sposób całkowicie niezależny od koalicyjnego.Ale doszło do wyboru koalicyjnego. Powiedzmy, że jakimś cudem wchodzicie do następnego parlamentu i jest wybór: czy się sprzymierzać z PiS-em, czy z Platformą, bo Bielan zawsze będzie mówił: "Z PiS-em".- Nie będę ani pana, ani naszych słuchaczy okłamywać, mi zawsze do PiS-u będzie bliżej niż do Platformy Obywatelskiej. A Gowinowi myśli pan też?- O to trzeba pytać Jarosława Gowina. Jarosław Gowin mówi publicznie o tym, że chce zachować politykę równego dystansu wobec obu ugrupowań, a o koalicjach wyborczych będziemy rozmawiać po wyborach. Wtedy, kiedy wyborcy zdecydują, jakie ugrupowania mają większość. Niestety, według wszystkich najnowszych sondaży już z tego roku, bezpieczną większość ma koalicja Platformy z SLD. Jarosław Gowin i sukces Jarosława Gowina może być gwarancją, że nie dojdzie, że w Polsce do powstania tzw. polewu, czyli koalicji z tak naprawdę na czele z Leszkiem Millerem, bo to Leszek Miller będzie miał największą władzę w tej koalicji.Ale panie pośle, tak szczerze: pan stary polityczny wyga, żeby nie powiedzieć czasami cynik, uwierzył w Polskę Razem Jarosława Gowina? Czy z braku laku i Gowin dobry?- Powtarzam, że znam Jarosława Gowina od wielu lat, w momencie...Ale wierzy pan, że między Platformą a PiS-em da się utworzyć coś, co zdobędzie sobie jakąkolwiek...- Proszę dać mi dokończyć. Gdybym nie występował, gdybym nie wierzył w to ugrupowanie, nie wierzył w sukces Jarosława Gowina, to bym do tego ugrupowania w tej chwili nie wstępował. A uważa pan, że słabość PiS-u czy słabość Platformy przesądzi o tym, że uda się jakiś przyczółek dla takiego ugrupowania wybić?- Nie chcę mówić o konkretnych ugrupowaniach i ich słabości, mogę powiedzieć, że jest w tej chwili mniej więcej 20 proc. Polaków, którzy chcą głosować w najbliższych wyborach i nie mają na kogo. Sądzę, że Jarosław Gowin ma dużą szansę, żeby dużą cześć z tych wyborców do siebie przekonać. Czyli wyborcy zagłosują na Gowina?- Z jakiegoś powodu są wyborcy, którzy krytycznie oceniają pracę Donalda Tuska - nie głosują na żadną z obecnie istniejących partii opozycyjnych.Poparłby pan komisję śledczą ds. Macierewicza?- Nie. Myślę, że to jest wrzutka Janusza Palikota, pewnie dogadanego z Platformą Obywatelską po to, żeby odwrócić uwagę od problemów tego rządu. Czyli "gowinowcy" do tego ręki nie przyłożą?- Nie chcę po raz kolejny, bo robiłem to już w TVN, cytować pańskiego tweeta, ale to jest gonienie pisowskiego króliczka. Jeżeli po sześciu i pół roku oddania przez PIS władzy, mamy wciąż rozliczenia rzekomych zbrodni rządu Kaczyńskiego, wcześniej Marcinkiewicza, to jest oczywiste, że Platforma wyciąga takie króliki z kapelusza w roku wyborczym po to, żeby skierować dyskusję na temat Antoniego Macierewicza i innych kwestii, które są dla nich korzystne. A pan za te zbrodnie uderzyłby się dzisiaj w pierś? - Nie. Czy uważa pan, że Macierewicz zrobił świetną robotę?- Nie, ja uważam, że żadnych zbrodni nie było. Bezgrzeszna operacja likwidacji WSI? Profesjonalna, mądra, dobra? - Uważam, że tę operację należało przeprowadzić. Przypomnijmy, że niemal wszyscy posłowie Platformy Obywatelskiej poparli likwidację WSI, poza jednym - obecnym prezydentem Komorowskim. To prawda. - Być może popełniono w tej sprawie jakieś błędy i te błędy można oceniać. Nie było błędem publikowanie raportu z likwidacji WSI? Takiego raportu?- Myślę, że tego procesu z mniejszą liczbą błędów raczej nie można było wykonać. WSI były służbami niezwykle głęboko osadzonymi w polskiej rzeczywistości i w tak krótkim czasie, przy takim oporze materii - pewnie trudno było o proces bardziej wygładzony. Wstyd panu za Camerona?- Krytycznie podchodzę do wypowiedzi Davida Camerona.Pański sojusznik w europarlamencie. Co mu się stało?- To lider partii, z którą zasiadamy w Parlamencie Europejskim, ale przypomnę, że...Wstyd.- Uważam, że to są wypowiedzi, które nie przystoją premierowi odnośnie tego kraju. Szczególnie, że Wielka Brytania na obecności imigrantów z Europy wschodniej, w tym przede wszystkim z Polski, bardzo mocno skorzystała. Ale powiedział panu coś na ten temat?- Nie rozmawiałem z Davidem Cameronem. Natomiast rozmawiałem z moimi kolegami z frakcji i...I co pan im powiedział?- Że popełniają duży błąd, również błąd polityczny. Ponieważ przypomnijmy - Polacy na Wyspach mogą głosować w najbliższych wyborach europejskich. Mam nadzieję zresztą, że te wypowiedzi wezmą pod uwagę i ukarzą tych, którzy w ten sposób ich atakują. Czyli mówi pan: "Big mistake, big mistake guys"?- Big mistake.