- Stwierdziliśmy szereg nieprawidłowości - mówi Małgorzata Lipko z wielkopolskiego NFZ. Pielęgniarka, która przyjmowała pacjenta, bazowała tylko na tym, co mówiła osoba towarzysząca. Nie wypytała chorego o jego samopoczucie. Następnie poinformowała o pacjencie lekarza, który jednak nie podjął żadnych działań. Choremu nie zaproponowano też transportu sanitarnego. Podczas kontroli okazało się także, że w przychodni znajdują się nieprawdziwe informacje. Przychodnia musi zapłacić ponad trzy tysiące złotych kary za nieprawidłową realizację umowy z NFZ. To maksymalna kara umowna, jaką można nałożyć. Wyniki kontroli NFZ przesłał prokuraturze, która prowadzi śledztwo w sprawie śmierci chorego. Sprawę bada też Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej, a przychodnia w Trzemesznie może się spodziewać kolejnej kontroli Funduszu.