O zdarzeniu poinformował w piątek sierż. sztab. Paweł Witzberg z KPP w Obornikach (woj.wielkopolskie). Jak powiedział, do Komendy Powiatowej Policji w Obornikach przyszedł młody mężczyzna, który przyniósł rzekomo znaleziony portfel z dokumentami. "Dzielnicowy ustalił numer telefonu właścicielki portfela, ale ta nie odbierała, więc postanowił zawieźć go pod adres, który znajdował się na dowodzie osobistym" - mówił Witzberg. Właścicielką portfela była 47-letnia mieszkanka Obornik. Kobieta poinformowała funkcjonariuszy, że w portfelu, który najprawdopodobniej wypadł jej podczas jazdy pod fotel, brakuje ponad pięciu tys. zł. Witzberg powiedział, że kobieta zasugerowała, iż kradzieży mógł dokonać jej kursant podczas kursu jazdy, który tego dnia z nim prowadziła. "Poszkodowana kontaktowała się z 18-latkiem, aby oddał jej portfel, lecz ten nie przyznawał się do winy" - mówił policjant. Według funkcjonariuszy, kradzieży miał dokonał kursant. Podczas lekcji zabrał portfel, a później, chcąc uniknąć kary, przyniósł go na komisariat, tłumacząc, że go znalazł. Nastolatek został zatrzymany. Przyznał się do kradzieży pieniędzy z portfela. Większość gotówki udało się odzyskać. Policja przedstawiła 18-latkowi zarzut kradzieży. Grozi za to do pięciu lat więzienia.